Przypomnijmy, że Sąd nakazał niemieckiej telewizji ZDF przeprosiny w związku z użyciem sformułowania „polskie obozy zagłady”. Przeprosiny opublikowano w praktycznie niewidocznym miejscu na portalu internetowym, pod zdawkowym tytułem „Przeprosiny Karola Tendery”. Prezes Stowarzyszenia Patria Nostra mec. Lech Obara uważa, że wyrok nie został wykonany.
Na fali tego wydarzenia, w sieci rozwinęła się kampania #germandeathcamps, w której internauci przypominają niemieckiej telewizji, że obozy śmierci w Auschwitz, na Majdanku i inne znajdujące się na terenie Polski, w rzeczywistości były niemieckimi obozami koncentracyjnymi.
Poseł Sylwester Chruszcz z Ruchu Kukiz’15 podkreślił, że Niemcy doskonale odrobili lekcję ze swej historii, ale pisanej ze swego punktu widzenia. Parlamentarzysta zauważa, ze ta historia zupełnie różni się od tej jaką widzą i znają Polacy. - Przez filmy, które robili pokazywali Niemców jako ofiary, jako osoby, które wewnętrznie były w opozycji do nazizmu, gdzieś był Hitler i nazizm, a my Niemcy byliśmy filozofami, dyrygentami orkiestr, matkami, ojcami, byliśmy correct – powiedział. Zdaniem posła, Polacy muszą dbać o prawdę historyczną i przekazywać ją następnym pokoleniom. Pokazywać, że to Polacy ratowali Żydów oraz przedstawiać to czym naprawdę był nazizm.
Co ciekawe, ze statystyk wynika, że państwami, która najczęściej używają krzywdzącego i fałszywego określenia „polskie obozy zagłady” są kraje anglosaskie. W ostatnich latach, określenia tego użyto w Wielkiej Brytanii aż 105 razy. Z kolei w USA podobne zdarzenie wystąpiło 35 razy.
Czytaj też:
„Newsweek” pisze o „polskich obozach”. Reduta Dobrego Imienia: To dezinformacja