Zgodnie z decyzją Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z 2013 roku, dotychczas ośrodkami licencjonowanymi, które mogły przeprowadzać adopcje zagraniczne były Katolicki Ośrodek Adopcyjny w Warszawie, Krajowy Ośrodek Adopcyjny Towarzystwa Przyjaciół Dzieci i Wojewódzki Ośrodek Adopcyjny przy Mazowieckim Centrum Polityki Społecznej.
Od 17 stycznia będą się tym zajmować tylko dwie placówki – Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy Centrum Służby Rodzinie i Życiu w Sosnowcu i warszawski Katolicki Ośrodek Adopcyjny.
Mniej dzieci będzie wyjeżdzać za granicę
Jak tłumaczył wiceminister Marczuk, powodem odebrania takich uprawnień ośrodkowi adopcyjnemu TPD była utrata zaufania do placówki, w związku z adopcją z roku 2014. Jak potwierdza dyrektor ośrodka Barbara Passini, we wspomnianym przypadku amerykańska rodzina adoptowała dwie dziewczynki i już po powrocie do Stanów Zjednoczonych jedną z nich oddano do innej rodziny. Rodzina tłumaczyła, że nie dawała sobie rady z dwoma dziewczynkami. – Ale my już w Stanach Zjednoczonych żadnej jurysdykcji nie mamy – tłumaczy Passini.
Niechętnie do adopcji zagranicznych podchodzi Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. – Będziemy dążyć, z determinacją, do tego, żeby jak najmniej dzieci Polskich było wysyłanych do adopcji za granicę – podkreślił Marczuk.
Teraz większy nacisk ma być kładziony na pomoc w przeprowadzaniu adopcji do rodzin polskich, tak by dzieci nie tracił kontakty z krajem i utrzymywały polską tożsamością.