Płk Wroński o zbiorze zastrzeżonym: „Tę bombę trzeba było rozbroić 30 lat temu”

Płk Wroński o zbiorze zastrzeżonym: „Tę bombę trzeba było rozbroić 30 lat temu”

Dodano: 
płk Piotr Wroński
płk Piotr WrońskiŹródło:printscreen TV Republika
- Ujawnienie katalogu zbioru zastrzeżonego ruszy coś w kierunku kwestii rozliczenia się z przeszłością. (…) Przede wszystkim dla mnie ujawnienie zbioru „Z” pozwoli na lepszą i bardziej obiektywną ocenę lat 80. i 90. Ocenę tej zmiany, pokaże wielu zwykłych ludzi, którzy odmawiali współpracy, a nikt im pomnika nie postawił. Gdy słyszymy o obaleniu komuny, to słyszymy 5-6 nazwisk, a to jest nieprawda, bo te 6 nazwisk nic nie było w stanie zrobić – mówił płk Piotr Wroński na antenie Telewizji Republika.

Były pułkownik służb specjalnych wywiadu i kontrwywiadu z okresu PRL skomentował fakt odtajnienia katalogu akt zbioru zastrzeżonego IPN. Jego zdaniem ujawnienie zbioru „Z” pozwoli na rozliczenie się z przeszłością i bardziej obiektywną ocenę lat 80-tych i 90-tych minionego wieku. Wroński podkreśla również, że nie należy popadać w hurraoptymizm, ponieważ nie ujawniono dokumentów, a jedynie katalog co mimo wszystko utrudnia sprawę. Dodaje również, że on sam dotarł do sprawy rozpracowania operacyjnego oznaczonej pseudonimem „Janek”. Wroński zauważa, że w jego opinii ta osoba nie mogła być źródłem, ale kontaktem informacyjnym. Jest to o tyle istotna informacja, że mowa o bardzo znanej osobie dla opinii publicznej. - Widać, że były pewne kontakty formalne i nieformalne w czasach PRL i tam można znaleźć ich wiele, ale przede wszystkim ujawnienie zbioru „Z” jest dla historyków – powiedział płk Wroński.

- Może być tam wiele znanych postaci, może upaść wiele mitów – ja tego nie wiem. Tam jest ponad 200 stron katalogu i gdy ktoś umie to czytać, to potrafi to zrozumieć. To naprawdę rozbroi bombę i mity, jakie narosły. Istnienie zbioru zastrzeżonego pozwala na mówienie „uważaj, jest zbiór Z” i tu się tworzy mit. Natomiast, z drugiej strony, jeśli te dokumenty były znane nie tylko u nas, to wówczas nie będzie możliwości wykorzystania tych ludzi – skomentował rozmówca Telewizji Republika.

Płk Piotr Wroński zwrócił również uwagę na to, że większość ze źródeł, o których mowa w katalogu zbiorów zastrzeżonych IPN prawdopodobnie już nie żyje. Jego zdaniem, katalog powinien zostać ujawniony w 1990 roku.

- Jest jeszcze jedna sprawa – minęło 30 lat – te źródła w większości nie żyją albo nie działają. Tam jest wiele materiałów jeszcze z lat 60. i 70. Nie zapomnijmy, że tak jak mamy partnerów w NATO, tak wtedy ta współpraca była wpisana w konstytucję i nie wiem, czy materiały z jakiegokolwiek źródła szły tylko do mnie, czy to nie szło do Moskwy. Tego nie wiem. Z punktu widzenia kontrwywiadowczego, trzeba było w 1990 r. ujawnić to wszystko, rozbroić tę bombę. Obecnie według ustawy ujawniającej zbiór zastrzeżony, do czerwca służby mają prawo przeglądać te dokumenty i decydować, które mają wciąż znaczenie dla bezpieczeństwa państwa, a które nie. A więc nie wszystko zostanie ujawnione – powiedział Wrońki.

Czytaj też:
IPN udostępnił akta zbioru zastrzeżonego. Zobacz wykaz

Źródło: Telewizja Republika
Czytaj także