Prezes Prawa i Sprawiedliwości każdego 18 dnia miesiąca składa kwiaty na grobie swojego zmarłego brata i jego małżonki. Comiesięczne wizyty prezesa PiS w Krakowie związane są z miesięcznicami pogrzebu Pary Prezydenckiej. Od grudnia już dwukrotnie próbowała mu to uniemożliwić grupa kilkudziesięciu osób związanych z Komitetem Obrony Demokracji i Obywatelami RP.
Do pierwszego incydentu na wzgórzu wawelskim doszło 18 grudnia. Prezesowi PiS towarzyszyła wówczas m.in. premier Beata Szydło i Ryszard Terlecki. Demonstranci kładli się wówczas na ziemi blokując przejazd samochodów i wznosili okrzyki nieprzychylne partii rządzącej. Musiała interweniować policja.
Czytaj też:
Awantura w Krakowie. Próbowali zablokować przejazd Szydło i Kaczyńskiego
Sytuacja powtórzyła się miesiąc później. Zebrani protestowali przeciwko „upolitycznianiu Wawelu” i wznosili okrzyki „precz z Kaczorem, dyktatorem”. Tym razem funkcjonariusze policji zostali zmuszeni do rozstawienia barierek oddzielających trasę wjazdu na Wawel od miejsca, w którym protestowali przeciwnicy PiS. Wśród protestujących na wzgórzu wawelskim była kobieta, która trzymała w ręku kartkę z napisem: „Jarek zabierz se brata do Warszawy” (pisownia oryginalna).
Jak podaje dziś na Twitterze Polska Agencja Prasowa, sprawą zajęła się prokuratura.