Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, który obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Sprawa ma związek z koczującymi przy granicy migrantami, których zwożą tam białoruskie służby. Do pomocy funkcjonariuszom SG na granicy skierowano żołnierzy.
W niedzielę po południu Straż Graniczna poinformowała o odnalezieniu zwłok trzech osób na terenie przygranicznym z Białorusią. Premier Mateusz Morawiecki mówił później, że osoby te zmarły "na skutek głównie hipotermii i wycieńczenia".
Onet: Zmarł 16-latek
Onet powołując się na informacje uzyskane z Fundacji Ocalenie, poinformował dzisiaj z kolei, że na granicy polsko-białoruskiej zmarł 16-letni imigrant. Chłopak wraz z rodziną miał w piątek późnym wieczorem przedostać się na polską stronę granicy. – Następnie cała rodzina została wypchnięta na Białoruś przez naszych strażników. Niestety 16-latek w nocy zmarł – przekazała Fundacja Ocalenie.
Major Katarzyna Zdanowicz ze Straży Granicznej przekazała w rozmowie z Onetem, że opisana sytuacja "mogła mieć miejsce po białoruskiej stronie". Jednocześnie major poinstruowała pracowników portalu, by spróbowali kontaktować się z białoruskim przedstawicielstwem dyplomatycznym w Polsce.
– Jeśli chodzi o cudzoziemców po polskiej stronie, to zawsze kiedy ujawniamy osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę, to przede wszystkim weryfikujemy, jaki jest ich stan zdrowia i jeśli tego wymagają, udzielana jest im pierwsza pomoc przedmedyczna bądź wzywane jest pogotowie ratunkowe – dodaje mjr Zdanowicz.
Szokujące zdjęcia na konferencji
Minister Kamiński przekazał, że na przełomie sierpnia i września doszło do 9 400 prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy, z czego 8 200 zostało udaremnionych przez funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy.
Podczas konferencji zaprezentowano zdjęcia, wśród których znalazły się materiały pochodzące od zatrzymanych migrantów, przedstawiające m.in. wykorzystywanie seksualne zwierząt, pedofilię, a także egzekucje.
– Niektóre ze zdjęć, które państwu dziś pokazaliśmy, są drastyczne. Wskazują, że mamy do czynienia z osobami, które mają powiązania z grupami przestępczymi czy z zaburzeniami seksualnymi. Podkreślam: mówimy o faktach, nie stygmatyzujemy żadnego środowiska – zaznaczył minister.
Czytaj też:
Ekspert: Przekaz białoruskich służb jest oparty na wzbudzaniu skrajnych emocji i odwołaniu do sowieckich mitówCzytaj też:
"Osoby zagrażające Rzeczpospolitej". Żaryn: Ustaliliśmy tożsamość imigrantów