Według opublikowanej dzisiaj przez Instytut Pamięci Narodowej opinii biegłych grafologów na temat teczek Tajnego Współpracownika o pseudonimie "Bolek", jednoznacznie potwierdzono fakt współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL.
Przypomnijmy, że Sławomir Cenckiewicz wraz z Piotrem Gontarczykiem o przeszłości byłego prezydenta informowali już w 2008 roku w książce "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", za którą przez lata byli atakowani.
Czytaj też:
Wszystkie podpisy i donosy z teczki TW "Bolek" są autorstwa Lecha Wałęsy
Jak komentował redaktor Paweł Lisicki na antenie TVP Info, sam „nie miał praktycznie żadnych wątpliwości co do przeszłości Lecha Wałęsy "od momentu wydania książki Sławomira Cenckiewicza i Piotr Gontarczyka". – Chociaż autorzy książki, nie dysponowali wtedy takimi danymi potwierdzającymi ich tezy, jak my dzisiaj – dodał dziennikarz.
Lisicki podkreślił też, że znamienny w sytuacji Lecha Wałęsy, jest brak komentarzy oraz odpierania zarzutów w sposób merytoryczny, przez samego byłego prezydenta oraz jego obrońców. – Opinia IPN, grafolodzy i wszystkie dane świadczą o tym, że Wałęsa konsekwentnie przez lata kłamał – dodał Lisicki.
Redaktor dodał też, że osoby, które nadal będą wspierały Wałęsę i nie uznają opinii IPN, tak tyle bronią byłego prezydenta, co siebie i swoich deklaracji. – Coraz trudniej jest jednak zakłamywać rzeczywistość – dodał Lisicki.