Nauczycielki usłyszały zarzut uchybienia godności zawodu nauczyciela, część pedagogów w szkole zarzuca im zbytnie eksponowanie swoich poglądów, co może negatywnie wpłynąc na uczniów. Obrońcy kobiet nazywają zarzuty wobec nauczycielek hipokryzją, szczególnie, że przyszły one do pracy, a jedyną formą protestu był ich ubiór.
Sprawą zajęła komisja dyscyplinarna przy Śląskim Kuratorium Oświaty, a kobietom może grozić kara nagany lub nawet zwolnienie z pracy.
Dzisiaj, pierwsza z nich – Aleksandra Piotrowska, dowiedziała się już, że nie zostanie ukarana za swoje zachowanie 3 października ubiegłego roku.
Komisja dyscyplinarna stwierdziła, że chociaż nauczyciele muszą wykazywać się „szczególnym wyczuciem w wyrażaniu publicznie swoich poglądów" to kobiety miały prawo skorzystać z gwarantowanej każdemu obywateli wolności sumienia, religii i wyrażania swoich poglądów – biorąc udział w Czarnym Proteście.
Kolejny ogólnopolski protest kobiet już 8 marca.
Czytaj też:
"Jesteś tylko kobietą". Kolejny Strajk Kobiet już 8 marca