Kogo ominą emerytury? Zieleniecki: ZUS to nie rachunek oszczędnościowy

Kogo ominą emerytury? Zieleniecki: ZUS to nie rachunek oszczędnościowy

Dodano: 
„Emerytura” za dom?
„Emerytura” za dom?Źródło:fot. pixabay.com/beejees/Public Domain
Minimum 15 lat udokumentowanej pracy potrzebne będzie, aby otrzymać emeryturę, niezależnie od wysokości składek wpłaconych na rzecz ZUS – przewiduje projekt nowej ustawy. W praktyce oznacza to, że emerytur nie otrzyma nikt, kto nie odprowadzał składek na ubezpieczenie społeczne przez cały ten okres.

– Nie możemy traktować wkładu emerytalnego jako swego rodzaju rachunku oszczędnościowego na starość – oświadczył wiceminister rodziny pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki. Jak dodał, w systemie emerytalnym zrezygnowano z kapitałowej metody finansowania świadczeń – odnosząc się w ten sposób do przeniesienia składek z OFE na subkonta w ZUS w lutym 2014 roku.

facebook

Jak dotychczas żaden z rządów nie kwestionował faktu, że to suma funduszy odprowadzonych w okresie aktywności zawodowej do ZUS będzie mieć bezpośrednie przełożenie na wysokość otrzymywanej emerytury. Wprowadzenie warunku odprowadzania składek do ZUS przez minimum 15 lat pozwoliłoby na odmówienie świadczenia emerytalnego osobom nie spełniającym tego wymogu przy równoczesnej możliwości dysponowania funduszami wniesionymi przez nich w okresie ich aktywności zawodowej. Zgodnie z projektem, składki wpłacane przez okres mniej niż 15 lat byłyby bezzwrotne.

Eksperci mają wątpliwośći

Andrzej Strębski, niezależny ekspert emerytalny, zauważył że od 18 lat każdy ubezpieczony wie, że wysokość jego emerytury zależy od jego wpłat na konto w ZUS. – Jakim prawem ma to być teraz zmienione? – zastanawiał się na łamach "Dziennika Gazety Prawnej".

– Dzięki takim programom jak 500+ kobiety mogą zostać w domu dłużej z dziećmi, nawet do czasu kiedy dzieci skończą kilkanaście lat. To sprawia, że trudniej będzie im wypracować wymagany staż pracy – wskazuje radca prawny Katarzyna Przyborowska, specjalizująca się w prawie ubezpieczeń społecznych. – Należy też pamiętać, że to jest kolejna zmiana prawa dotyczącego systemu emerytalnego po jego generalnej reformie wprowadzonej pod koniec lat 90. ubiegłego wieku, dlatego osoby już obecne na rynku pracy, które aktualnie mają 35 – 40 lat, mogą mieć problem z wypracowaniem takiego okresu składkowego – dodaje prawniczka.

W latach 2007-2010 z prawa do emerytury skorzystało prawie 900 tys. osób, które były m.in. beneficjentami starego systemu emerytalnego, pozwalającego na przejście na wcześniejszą emeryturę w ramach zwolnień grupowych. W rezultacie nastąpiło zwiększenie obciążeń budżetu państwa wydatkami na emerytury i renty. Projekt forsowany aktualnie przez Radę Ministrów ma być odpowiedzią na zmieniające się warunki społeczne i starzenie się społeczeństwa.

Źródło: Gazeta Prawna
Czytaj także