Wszystko zaczęło się od wywiadu, jakiego Stanowski udzielił portalowi gazeta.pl na temat swojej akcji "Dobro Wraca", w którym wyjaśniał jej sens. Polega ona na wpłacie pieniędzy na leczenie ciężko chorych osób (wskazanych przez dziennikarza) oraz zachęcaniu do tego innych. W ten sposób ludzie "nakręcają" innych, a akcja odnosi spektakularne sukcesy. Najwyraźniej nie spodobało się to redaktorowi naczelnemu "Newsweeka". "A tu widzę, że prymitywny PIS- owski hejter jest reklamowany przez Gazeta.pl jako agent dobra. Świat jest coraz śmieszniejszy" – napisał na Twitterze.
Lisowi szybko odpowiedział Stanowski, który polecił dziennikarzowi "truć się własnym jadem".
Wpis Lisa szybko został skrytykowany w mediach społecznościowych. Ciekawe jest jednak to, że do Stanowskiego nieco wcześniej napisała żona Tomasza Lisa, która poprosiła o rozpropagowanie innej akcji charytatywnej. „Hej! Masz gigantyczny zasięg, może włączyłbyś się w akcję, o której na moim TL? Zerknij, dobrego dnia” – napisała.
twitterCzytaj też:
Lis chciał uderzyć w PiS, a oberwał Giertych. "Samozaoranie level expert"