Dzisiejsza "Rzeczpospolita" napisała, że premier lata do domu wojskową CASĄ. Lot takim samolotem musi wypełniać "Instrukcję organizacji lotów oznaczonych statusem HEAD w lotnictwie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej", co jest bardzo kosztownym i skomplikowanym przedsięwzięciem. Taka podróż wymaga również zgoda MON, a dokładnie Inspektoratu Sił Powietrznych Dowództwa Generalnego Sił Zbrojnych.
Dziennik informuje, że Beata Szydło CASĄ wraca także z weekendu, więc średni koszt wykorzystania tej maszyny w dwie strony wynosi ponad 34 tys. zł. Godzina lotu tym samolotem kosztuje ok. 5,7 tys. zł.
Szydło zapewniła jednak, że ma prawo do przelotów samolotami CASA. – Podróże wojskowym samolotem transportowym C295 odbywają się zgodnie z instrukcją HEAD (...) bardzo chętnie podróżowałabym środkami lokomocji publicznej (...), ale nie mogę tego robić, dlatego, że jestem osobą chronioną – tłumaczyła.