Scheuring-Wielgus porównuje "Klątwę" do "Smoleńska" i "Wołynia": To jest wolny rynek, widzowie oceniają

Scheuring-Wielgus porównuje "Klątwę" do "Smoleńska" i "Wołynia": To jest wolny rynek, widzowie oceniają

Dodano: 
Joanna Scheuring-Wielgus, Nowoczesna
Joanna Scheuring-Wielgus, Nowoczesna Źródło: zrzut z rmf24.pl
Joanna Scheuring-Wielgus w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM podtrzymywała, że jeszcze raz zobaczy spektakl "Klątwa", jednocześnie zapewniając, że nigdy "nie wychwalała go pod niebiosa". - Nigdzie nie zachwalałam spektaklu. Mój tweet to cytat z recenzji. Nie ma tam niczego, co wychwala pod niebiosa spektakl. Mówię o tym, że każdy ma prawo do tego, żeby oceniać wizję artysty. Nikt nie musi chodzić na spektakle, na które nie chce chodzić - mówiła.

Posłanka Nowoczesnej podkreślała, że nie można patrzeć na spektakl teatralny pod kątem mowy nienawiści, ponieważ "to świat fikcyjny". Dopytywana przez dziennikarza, czemu zatem oburzała się na "Szopkę noworoczną", w której w negatywnym świetle zostali pokazani politycy opozycji, zaprzeczyła, żeby tak było. – Nie oburzała mnie "Szopka noworoczna". Każdy artysta ma prawo wyrażać swoje zdanie na temat fikcyjnego świata – podkreślała. – W teatrze, w momencie, kiedy opada kurtyna, znajdujemy się w świecie fikcyjnym – dodawała.

Na pytanie Roberta Mazurka, czy, jeśli to, co pokazano w "Klątwie", nie jest mową nienawiści, to co nią jest, w kontekście działalności posłanki w zespole przeciwdziałającym mowie nienawiści, stwierdziła, że "zespół zajmuje się tylko realnymi sytuacjami".

Zapewniła jednocześnie... że nigdy nie wychwalała spektaklu "Klątwa". – Nie wiem skąd ma pan takie wiadomości, nigdzie nie zachwalałam spektaklu. Mój tweet to cytat z recenzji. Nie ma tam niczego, co wychwala pod niebiosa spektakl. Mówię o tym, że każdy ma prawo do tego, żeby oceniać wizję artysty. Nikt nie musi chodzić na spektakle, na które nie chce chodzić – uznała.

"W filmie Smoleńsk też przedstawia się fikcję i wizję reżysera"

Aby zobrazować swój pogląd na ten temat, Joanna Scheuring-Wielgus użyła porównania obrazoburczej sztuki wystawianej w Teatrze Powszechnym m.in. z filmem Antoniego Krauzego o katastrofie smoleńskiej. – W filmie "Smoleńsk" też przedstawia się fikcję i wizję reżysera.(...) Domyślam się, że niektórych może dotykać ten spektakl, w kinie też może oburzać nas np. to, co zostało pokazane w filmie "Wołyń". (...) To jest wolny rynek i widzowie oceniają, czy chcą chodzić na spektakl, czy nie. To widzowie ocenili film "Smoleńsk", który okazał się klapą i został zdjęty z afisza" – stwierdziła.

"Wystąpienie " papieża

W rozmowie posłanka Nowoczesnej przyznała, że dla niej święty Jan Paweł II też jest ikoną. Opowiadała, jak w Toruniu na rowerze przyjechała posłuchać jego "wystąpienia". Tym sformułowaniem mocno rozbawiła prowadzącego rozmowę.

Dopytywana przez Roberta Mazurka, czy nie obrazi się, jak przeprowadzi teraz performance, w którym będzie nawoływał do ogolenia jej głowy na łyso, stwierdziła, że to już by było realne. – Radio jest realne, teatr jest nierealny – stwierdziła.

– Radio jest realne, a teatr jest nierealny. Pani poseł, mam wrażenie, że za pani wyobraźnią nikt nie jest w stanie nadążyć, ja z pewnością. Mógłbym powiedzieć, że pani jest ślepa na jedno oko, pani przymyka oko na to, jak się szarga świętości konserwatywne, szarga religię, bo pani jest z tym wygodniej i mogę domniemywać, że byłoby inaczej, gdyby szargano pani świętości, świętości laickie – skwitował prowadzący.

Czytaj też:
Jest śledztwo w sprawie spektaklu „Klątwa”
Czytaj też:
Lisicki o "Klątwie": Forma pseudosztuki, której celem jest urażenie tych, którzy ją zobaczą
Czytaj też:
Giertych ostro o "Klątwie": Teatr, który promuje płatne zabójstwo Kaczyńskiego, to nie sztuka, ale przestępstwo

Źródło: RMF 24
Czytaj także