Biedroń: Chcę wziąć ślub w Polsce, a nie za granicą, jak jakiś tchórz

Biedroń: Chcę wziąć ślub w Polsce, a nie za granicą, jak jakiś tchórz

Dodano: 
Robert Biedroń
Robert Biedroń Źródło:PAP / Jan Dzban
Nie wyjadę za granicę, żeby wziąć ślub. Mam swoją godność – stwierdził prezydent Słupska Robert Biedroń.

Robert Biedroń był wczoraj gościem "Skandalistów" na antenie Polsat News. Polityk mówił, że jako prezydent Słupska udziela w tym mieście ślubów i jak podkreślił, pałac ślubów cieszy się dużym zainteresowaniem par chcących wstąpić w związek małżeński. – Terminy mamy zajęte do października, do naszego pałacu ślubów przyjeżdżają ludzie z całej Polski, a nawet z zagranicy. Udzielałem ślubów parom mieszanym z Kolumbii, Norwegii, Wielkiej Brytanii – mówił Biedroń.

Prezydent Słupska przyznał, że bardzo przeżywa emocje osób, którym udziela ślubów. Jak tłumaczył, ma to związek z jego sytuacją osobistą. – Mogę udzielać ślubów, ale sam tego ślubu w najbliższym czasie nie mogą wziąć – wskazywał.

Zapytany, czy nie rozważał zawarcia związku za granicą, odpowiedział: "Nie wyjadę za granicę, żeby wziąć ślub. Mam swoją godność. Jestem Polakiem, kocham Polskę, jestem patriotą, jestem narodowcem. Śpiewam Rotę, śpiewam polski hymn, noszę polski paszport i dowód osobisty. I chcę ślub wziąć w Polsce. A nie za granicą, jak jakiś tchórz". Polityk dodał, że właśnie z tego powodu jest wściekły na PiS i PO, że "gdy była szansa, aby rozwiązać ten problem, to tego nie zrobiono"

Biedroń zarzucał politykom prawicy hipokryzję. Stwierdził nawet, że w środowiskach konserwatywnych jest wielu ukrywających się homoseksualistów. – Wszystko byłoby OK, gdyby oni zajęli się głaskaniem kota i nie wtrącali się w życie innych, ale niestety głaszcząc kota zaglądają pod kołdrę innych i próbują tam majstrować – powiedział Biedroń. Niektóre media zinterpretowały te słowa jako sugestię, że to prezes Prawa i Sprawiedliwości jest gejem.

Źródło: Polsat News
Czytaj także