Kolejny pedofil wpadł w zasadzkę. Chciał umówić się z 14-latką

Kolejny pedofil wpadł w zasadzkę. Chciał umówić się z 14-latką

Dodano: 
Pościg policyjny
Pościg policyjny Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
W Sieradzu doszło do zatrzymania kolejnego pedofila. Tym razem 32-latek miał nadzieję umówić się z 14-latką. Nie wiedział, że pod nastolatkę podszyła się 29-letnia mieszkanka północnej Polski.

Zatrzymania pedofila dokonali funkcjonariusze z Sieradza i z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony. Na swoją ofiarę czekał w samochodzie obok szkoły podstawowej – w miejscu umówionego spotkania.

To była pułapka

Zasadzkę na pedofila zastawiła młoda kobieta, mieszkająca w północnej Polsce. Na jednym z portali internetowych założyła sobie konto, na którym podała się się za nastolatkę. Wyraźnie informowała, że jej intencją jest nawiązanie relacji seksualnych. Oskarżony szybko nawiązał z „nastolatką” znajomość.

Jak wynika z materiału dowodowego, mężczyzna wielokrotnie proponował ofierze kontakty o podtekście seksualnym. Przez cały czas był przekonany, że dziewczyna ma 14 lat. Zanim doszło do umówionego przez kobietę spotkania, 29-latka poinformowała o swoich podejrzeniach policję. Funkcjonariusze przygotowali zasadzkę, w wyniku której możliwe stało się postawienie mężczyźnie zarzutów. Za składanie propozycji seksualnych przy użyciu internetu osobie poniżej 15 roku życia grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Komentarz eksperta – prof. Brunona Hołysta

Jak ocenia Pan zjawisko podszywania się osób dorosłych pod dzieci w celu zdemaskowania pedofilów?

Zjawisko podszywania się pod dzieci w celu zdemaskowania pedofila uważam za bardzo dobre. Tylko czy odniesie ono skutek? Pedofile bardzo długo się maskują. Z jednej strony obawiają się ostrej reakcji społecznej, a z drugiej strony uważają, że są względnie bezpieczni. Ponadto zdają sobie sprawę z tego, że organy ścigania nie posiadają dostatecznych informacji odnośnie ich działalności.

W tej historii oskarżonemu zarzucono, że składał propozycje seksualne osobie poniżej 15 roku życia, za co grozi mu do 2 lat więzienia. Jednak de facto nie doszło do składania takich propozycji, gdyż „po drugiej stronie” znajdowała się nie 15-latka, a 29-letnia kobieta. Zatem czy w ogóle będzie możliwe wydanie wyroku?

Trochę podważa to sens zarzutów. Powiedziałbym, że to jest problem granic prowokacji. Z jednej strony dzięki prowokacjom uzyskuje się pewne korzyści dla organów ścigania karnego, no ale z drugiej strony trzeba byłoby zbadać czy doszło do działania etycznego, czy została zachowana etyka pracowników organów ścigania karnego.

Czy to dopuszczalne, aby zadania policji przejmowali zwykli obywatele?

Z punktu widzenia interesu społecznego nie można mieć nic przeciwko, prawda? W końcu kobieta, o której mowa w artykule, osiągnęła pewien skutek i odegrała pozytywną rolę. Może pod tym kątem należałoby na to spojrzeć – że to nie była prowokacja dla osiągnięcia jakichś prywatnych interesów, tylko działanie w dobrze pojętym interesie społecznym. Przecież pedofilia to jest jedno z poważniejszych przestępstw, które zagraża naszej młodzieży.

Źródło: DoRzeczy.pl / Dziennik Łódzki
Czytaj także