"Takie zdjęcia będą teraz codziennym widokiem. Ktoś sobie wymyślił ustawę, ktoś tworzy uchwały... Drzewa znikają... Czy ktoś zastanawia się nad tym, że każde z drzew jest domem dla wielu istot. Dokarmiamy zimą ptaki i wiewiórki. Cieszymy się, gdy latem słyszymy śpiew ptaku, a w parku widzimy przebiegającego rudzielca. Załączony obrazek jasno pokazuje jaką krzywdę wyrządzamy przyrodzie. Ta wiewiórka straciła swoją dziuple, w której prawdopodobnie utkała z porostów i mchu "gniazdo". Jej cierpienia nie trzeba chyba opisywać... Zostawiam Wam ten obrazek. Wy wysuńcie własne wnioski" – napisał jeden z użytkowników Facebooka udostępniając zdjęcie zrobione w stołecznym Parku Szczęśliwickim a przedstawiające przytuloną do drzewa wiewiórkę.
Fotografię szybko podchwyciły media, a z największym przejęciem opisywały je te nieprzychylne Prawu i Sprawiedliwości. "To zdjęcie właśnie staje się symbolem Lex Szyszko. Wiewiórka skulona w pniu ściętego drzewa" – obwieszcza Gazeta Wyborcza. "Szyszko powinien zobaczyć, do czego doprowadził. To najbardziej poruszające zdjęcie jakie trafiło ostatnio do sieci" – pisze z kolei Natemat.pl.
Na to, jak rzeczywiście wygląda sprawa z wiewiórką i wycinką drzew w Parku Szczęśliwickim zwracają uwagę publicyści, którzy wskazują, że teren ten należy do miasta stołecznego Warszawy, a wycinka miała miejsce w 2016 roku, a więc przed wejściem w życia obecnie obowiązującego prawa.
twittertwittertwittertwittertwittertwitter
W międzyczasie pojawiły się kolejne informacje na temat słynnego już zdjęcia: