Zdaniem Joanny Schmidt, brak zgody Marszałka Sejmu na reprezentowanie polskiego parlamentu to zastraszanie opozycji. – To naprawdę poważny kongres ze znanymi ma całym świecie uczestnikami. Nie słyszałam, żeby inni posłowie nie dostawali takiej zgody. Odbieram to jako zastraszanie opozycji, chociażby za udział w sejmowym proteście – komentowała sprawę posłanka Nowoczesnej.
Joanna Schmidt zignorowała odmowną decyzję marszałka Marka Kuchcińskiego i wybrała się w podróż do Stanów Zjednoczonych prywatnie. Nie stanęło to na przeszkodzie, aby wzięła udział w konferencji organizowanej przez Women’s Democracy Network. – Padły tam pytania o sytuację w Polsce i nasze pomysły na to, jak można zatrzymać postępujące ograniczanie wolności, zwłaszcza kobiet – mówiła Schmidt w rozmowie z portalem wp.pl.
– Kongres opiera się na formule warsztatowej. Wspólnie rozmawiamy o tym, jak efektywniej prowadzić konsultacje społeczne, jak przekonywać innych do swoich pomysłów tworząc projekty ustaw, co zrobić, by kobiety bardziej angażowały się w życie publiczne. W dyskusjach uczestniczą parlamentarzystki z całego świata – relacjonowała swój pobyt na konferencji posłanka Nowoczesnej.
Czytaj też:
Schmidt zdradza "Wyborczej": Żałuję wyjazdu do Portugalii