Premier: Nie zgadzamy się, żeby mówić o Europie różnych prędkości

Premier: Nie zgadzamy się, żeby mówić o Europie różnych prędkości

Dodano: 
Premier Beata Szydło
Premier Beata Szydło Źródło: KPRM/P. Tracz
– Nigdy nie zgodzimy się, żeby mówić o Europie różnych prędkości, żeby nie było równych szans dla państw, reguł gry. Dzisiaj państwa europejskie próbują opowiadać, że nie mają na myśli podziałów, ale każdy zapis, który będzie dopuszczał budowanie elitarnych klubów będzie prowadził do europy kilku prędkości – powiedziała premier Beata Szydło.

Premier powiedziała na konferencji, że Unia Europejska obecnie przeżywa kryzys, a Brexit jest wyłącznie potwierdzeniem tego. Jak dodała, trzeba wyciągnąć wnioski i nie można się bać podejmowania trudnych decyzji, czy wprowadzania reform. – Deklaracja rzymska będzie miała sens, gdy nie będzie tylko jubileuszowym dokumentem,ale pokazującym przyszłość i podpisanym przez wszystkich – stwierdziła.

Szefowa rządu przyznała, że dla Polski jest kilka nieprzekraczalnych kwestii, które muszą się znaleźć w traktacie rzymskim. – Nigdy nie zgodzimy się, żeby mówić o Europie różnych prędkości, żeby nie było równych szans dla państw, reguł gry. Dzisiaj państwa europejskie próbują opowiadać, że nie mają na myśli podziałów, ale każdy zapis, który będzie dopuszczał budowanie elitarnych klubów będzie prowadził do europy kilku prędkości – wyliczała.

Szydło wskazała, że kolejna kwestia to bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, które miałoby być realizowane w połączeniu ze zobowiązaniami w ramach NATO. – Naszym warunkiem jest nacisk na jednolity rynek, który jest projektem fundamentalnym – dodała.

"Jestem wynajęta do obrony polskich interesów"

Premier oceniła, że wczorajszy dzień był pogłębieniem podziałów UE, o czym zdają sobie sprawę szefowie rządów. Jej zdaniem, dobrym wnioskiem jest fakt, żeby zastanowić się nad sposobem wyboru najważniejszych osób w UE. – Pojawiło się to zbyt późno. Mogę mieć satysfakcję, że mają poczucie, że coś z tym trzeba zrobić – powiedziała.

Szefowa rządu zapewniła też, że Donald Tusk nie musi się o nią martwić, ani jej współczuć, ponieważ polityka polega na sporze i dbaniu o własne interesy. – Jestem wynajęta do obrony polskich interesów. Tusk nie musi otaczać mnie specjalną troską. Jego obowiązkiem jest współpraca ze wszystkimi członkami UE. Ma tak organizować pracę, żeby dbać o interesy wszystkich państw – oceniła.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także