Mec. Giertych (pełnomocnik część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej) twierdzi, że 10 kwietnia 2010 roku nie doszło do zamachu, a ekshumacje i dalsze badanie sprawy mają tylko przedłużyć śledztwo. Adwokat wielokrotnie krytykował i dyskredytował prokuratorów prowadzących sprawę (zespół zajmujący się ta sprawą w Prokuraturze Krajowej Zespół Śledczy nr 1 prowadzi prokurator Marek Pasionek).
W rozmowie z dziennikarzami TVN24, Giertych stwierdził m.in., że "decyzja prokuratury o przeprowadzeniu ekshumacji ma na celu przedłużyć śledztwo po to, żeby nie wydać ostatecznej decyzji procesowej, żeby nie musieć odpowiedzieć, jakie były prawdziwe przyczyny katastrofy smoleńskiej". W innej wypowiedzi dla mediów, mecenas stwierdził też, że prokuratura "doskonale wie, że nie było żadnych śladów zamachu. W związku z czym to ma na celu przedłużenie śledztwa".
Właśnie m.in. te wypowiedzi będą obiektem zainteresowania Izba Adwokacka w Warszawie, która poprowadzi postępowanie dyscyplinarne wobec mec. Giertycha. Jak podawał w lutym serwis wp.pl, pismo ws. postępowania dyscyplinarnego dla adwokata skierował do warszawskiej Izby pierwszy zastępca prokuratora generalnego Bogdan Święczkowski.
twittertwittertwitterCzytaj też:
Katastrofa smoleńska. Kolejne ekshumacje do połowy roku