– Jako Polak czuję się obrażony tym, że człowiek zajmujący w tej chwili najwyższe stanowisko poza granicami Polski, jest stawiany w takiej sytuacji, gdzie ściąga się go do kraju na przesłuchanie – powiedział w rozmowie z serwisem onet.pl gen. Marek Dukaczewski. W jego opinii Donald Tusk nie jest w stanie wnieść do śledztwa niczego nowego, a wszelkie ważne informacje mógłby przekazać były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Dodaje, że jest oburzony postępowaniem prokuratury, która chce ściągać do Polski Tuska, tylko po to by złożył zeznania.
– Nie widzę potrzeby wzywania obecnego szefa RE w charakterze świadka, bo wystarczające będą tu zeznania ówczesnego ministra obrony narodowej. To właśnie pod jego resort podlega Służba Kontrwywiadu Wojskowego i to on będzie najlepiej poinformowany w tej sprawie. Nie wydaje mi się, żeby szefowie służb podejmowali jakiekolwiek działania bez jego zgody – mówił w rozmowie z onet.pl Dukaczewski. Były szef WSI dodał również, że w jego opinii Służba Kontrwywiadu Wojskowego nie złamała prawa nawiązując współpracę z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. – Fakt jej zainicjowania wynikał z bardzo konkretnych potrzeb, jakie w tym czasie pojawiły się i wynikały z interesu bezpieczeństwa naszych sił zbrojnych. Chodziło zapewne o wycofanie naszych wojsk z Afganistanu przez terytorium Rosji – powiedział.
Gen. Marek Dukaczewski mówił również, że działania podejmowane wobec osoby Donalda Tuska mają kontekst polityczny. Jego zdaniem, były premier miał zostać pociągnięty do odpowiedzialności w związku z katastrofą smoleńską, ale w związku z tym, że ten temat „upadł”, wykorzystuje się inne elementy. – Zasadniczym torem działania przeciwko Donaldowi Tuskowi, miało być postawienie mu zarzutów w związku z katastrofą smoleńską. Tylko, że to po prostu nie wypaliło. Zespół Macierewicza, pracujący od ponad roku, nie ma żadnych efektów. W związku z tym, chcąc uniknąć totalnej kompromitacji, próbuje się podłączyć Tuska pod różne sprawy – zakończył Dukaczewski.
Czytaj też:
Tusk będzie musiał zeznawać. Prokuratura wyznaczy kolejny termin przesłuchania