Chodzi o wydarzenia z września 2015 r. i podróż prezydenta do Londynu. Jak podaje gazeta, Andrzej Duda poruszał się w czasie wizyty po mieście niebieskosrebrnym BMW 7. Samochód nie należał jednak ani do Biura Ochrony Rządu, ani brytyjskiego Security Service. Auto było oznaczone naklejkami z licencją PHV (Private Hire Vehicle) – prywatnego samochodu na wynajem.
Informacje dementuje Szef Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski. Rzecznik Andrzeja Dudy, stwierdził dzisiaj w w radiowej „Trójce”, że "nie wydaje mu się, żeby mogło dojść – w Londynie we wrześniu 2015 roku – do takiej sytuacji, że pan prezydent poruszał się taksówką".
– "Rzeczpospolita" zasłynęła w ostatnim czasie z podawania nierzetelnych informacji, mówiąc najoględniej. Sprawdzamy tę informację. Wydaje mi się, że jest dość abstrakcyjna – podkreślił Magierowski, odnosząc się do wczorajszej wpadki dziennika w związku ze słowami francuskiej kandydatki na prezydenta Marine Le Pen.
Czytaj też:
"Nie było świadomej manipulacji, choć było nadużycie". Naczelny "Rzeczpospolitej" o słowach Le Pen, które nigdy nie padły
– Ja, od kiedy pracuję w Kancelarii Prezydenta, w większości wizyt zagranicznych pana prezydenta uczestniczyłem i nie wydaje mi się, żeby mogło dojść – w Londynie we wrześniu 2015 roku – do takiej sytuacji, że pan prezydent poruszał się taksówką. Jeśli chodzi o kolumny pana prezydenta, to sprawdzanie tego jak kolumna ma wyglądać, jakie samochody są oferowane przez stronę, która gości głowę państwa, to jest bardzo szczegółowo i solidnie sprawdzane – zapewnił rzecznik prezydenta Dudy.