"Nie damy wypchnąć Polski z Unii". Gowin odpowiada na manifest "Wyborczej": To urojenia

"Nie damy wypchnąć Polski z Unii". Gowin odpowiada na manifest "Wyborczej": To urojenia

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Marcin Obara
"Nie damy wypchnąć Polski z Unii. Kochamy cię, Europo!" – nawołuje Jarosław Kurski w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej". – Polska jest wyprowadzana z Unii tylko w urojonych obawach tych osób – ocenia w rozmowie w RMF FM Jarosław Gowin.

"Mówią, że Polexit to bzdura. Ale my wiemy, że jak władza mówi, to mówi. Liczą się czyny, nie słowa" – podkreśla Jarosław Kurski w swojego rodzaju manifeście. "My, obywatele, Polacy i Europejczycy, nie możemy pozwolić na wyjście z Unii Europejskiej. To narodowe być albo nie być" – dodaje, snując wizję Polski odizolowanej od Europy, pozbawionej "unijnych wartości", takich jak m.in.: demokracja, prawa człowieka, niezawisłe sądy czy wolne media, ale także finansowego wsparcia z Unii. "Wyborcza nie zamierza milczeć. Będziemy uświadamiać, czym grozi Polexit, informować o prounijnych inicjatywach obywatelskich, pokazywać, jak wielki cywilizacyjny skok zrobiliśmy dzięki członkostwu w UE" – zapowiada zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej"

Na jego manifest zareagował w rozmowie z RMF FM Jarosław Gowin.

– Jest w tym element histerii, ale jest w tym także element kalkulacji politycznej. Wiadomo, że Polacy, podobnie zresztą jak ja, są zdecydowanymi zwolennikami integracji europejskiej. Opozycja próbuje nastraszyć tak myślących Polaków, jakoby nasz rząd próbował Polskę z Unii wyprowadzić. Nie, chcemy silnej Unii, ale Unii rozumianej nie jako sfederalizowane superpaństwo, tylko jako Europa ojczyzn, a więc przestrzeń współpracy państw narodowych – podkreślał.

– Polska jest wyprowadzana z Unii tylko w urojonych obawach tych osób. Nasz rząd opowiada się za dalszą obecnością Polski w Unii. Ale równocześnie widzimy potrzebę, głębokiej reformy tej instytucji. Wszystkie działania, które podejmowaliśmy od przejęcia władzy: od działania na forum unijnym, obliczone były na jeden cel. Chodziło o wzmocnienie pozycji Polski w Unii, która będzie traktowała wszystkie państwa w sposób równoprawny – mówił wicepremier.

Źródło: RMF 24 / Gazeta Wyborcza. dorzeczy.pl
Czytaj także