Polityk komentował w studiu RMF FM dzisiejsze protesty pod hasłem pozostania w Unii Europejskiej. Komitet Obrony Demokracji, Platforma, Nowoczesna i środowisko "Gazety Wyborczej" straszą bowiem, wbrew zapewnieniom rządu oraz faktom, że gabinet Beaty Szydło zamierza Polskę ze Wspólnoty wyprowadzić.
Czytaj też:"Kocham Cię, Europo!". Przeciwnicy rządu straszą wyjściem z Unii
– Jeżeli ktoś ma taką potrzebę, jego wolna wola, żyjemy w wolnym kraju. Akurat dzień będę spędzać z moją rodziną, z moimi dziećmi, kto się za mną stęsknił ze względu na mój wyjazd do Londynu – mówił Bielan. Polityk dodał, że „przypinanie” jemu albo innym osobom, które nie uczestniczą w tego typu marszach łatki "eurofoba" to „absurd”.
Dyplomatyczne igranie z ogniem
– Ja się martwię tym, że są politycy w opozycji, którzy dla doraźnych, partykularnych, partyjnych interesów igrają z ogniem. Mówią: o "referendum w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej", przypomnę wypowiedź Grzegorza Schetyny z ubiegłego roku. Był już taki polityk do niedawna istotny na scenie europejskiej, który z powodów wewnętrznych zorganizował referendum i wiemy, jak to się skończyło – skończyło się Brexitem – tłumaczył Bielan, nawiązując do decyzji byłego premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona.
Polityk podkreślił też, że dbanie o interes Polski na arenie międzynarodowej nie jest „stawaniem w kontrze” i uderzaniem w Unię, wbrew zarzutom opozycji.
– Jeżeli alternatywą ma być koncepcja Grzegorza Schetyny, że należy podpisywać dokumenty niezależnie od ich treści, bo wczoraj tak Grzegorz Schetyna w innym studiu radiowym powiedział: "Podpiszmy deklarację rzymską niezależnie od tego, co tam się znajdzie", to krok dalej – być może to będzie kolejne oświadczenie Grzegorza Schetyny – to będzie wysyłanie "in blanco" naszego podpisu pod każdymi dokumentami, które będą się rodzić w Brukseli. Na to zgody nie będzie – dodał.
Czytaj też:
Schetyna: Polski rząd powinien podpisać deklarację rzymską bez względu na jej treść