– Moim zdaniem silniejsze kraje Unii Europejskiej są w stanie wymusić na Polsce przyjęcie uchodźców. Wszystkimi możliwymi dostępnymi instrumentami w Unii. Żeby się z tego wycofać, trzeba by zbudować w UE koalicję i kompromis. Niestety państwa Europy Wschodniej nie maja takiej zdolności, bądź mają bardzo ograniczoną – mówił na antenie TVP Info dr Wojciech Szewko.
Komentarz jest ściśle związany z zapowiedzią unijnego komisarza ds. migracji Dimitrisa Awramopulosa, który w poniedziałek zaapelował o przyśpieszenie relokacji uchodźców oświadczając, że kraje Wspólnoty powinny przejąć przynajmniej 26 tys. migrantów przebywających w Grecji i we Włoszech. Do sprawy odniosła się także premier Beata Szydło, który przyznała, że kraje Grupy Wyszehradzkiej nie zgadzają się z pomysłem relokacji imigrantów. – Kraje Grupy Wyszehradzkiej, również Polska, nigdy nie zgodzą się na szantaż i nie zgodzą się na dyktowanie takich warunków. Grupa Wyszehradzka i Polska na pewno nie ulegnie takim dyktatom – mówiła.
Jednak zdaniem dr. Wojciecha Szewko, relacje z państwami Grupy Wyszehradzkiej, nie dają gwarancji wsparcia w sprawach związanych z migracją i bezpieczeństwem. – Tak naprawdę Grupa Wyszehradzka reaktywowała się samoistnie, bo kraje te miały zbliżony pogląd dotyczący sprawy uchodźców. A to za mało, aby na tym filarze budować system bezpieczeństwa. Tym bardziej, że takie kraje jak Słowacja czy Węgry maja inny stosunek do spraw ważnych do Polski np. do kontaktów z Rosją – tłumaczył.
Szewko przyznał również, że pomimo zaskarżenia przez Polskę ustaleń z 2015 roku dotyczących przyjmowania imigrantów, istnieje niewielka szansa na powodzenie w tej sprawie i zaproponowanie nowego rozwiązania. Gość TVP Info zwracał przy tym uwagę, że ustalenia zostały zaakceptowane przez Parlament Europejski, co znacznie utrudnia wycofanie się z nich.
Czytaj też:
Straż Graniczna rozbiła grupę przemycającą imigrantów