Polityk był gościem "Faktów po Faktach" na antenie TVN 24. W rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem Ryszard Petru odniósł się do nie najlepszych sondaży swojej formacji. Jak podkreślił, przyjmuje te wyniki z pokorą. Stwierdził, że spotykał się w ostatnim czasie z mieszkańcami różnych miast i za każdym razem słyszał: "nie głosowaliśmy na was tylko dlatego, żebyście krytykowali PiS, ale mówili jak zmieniać Polskę na lepsze". Szef Nowoczesnej dodawał, że właśnie z tych spotkań dowiedział się, że niewiele osób wie o inicjatywach ustawodawczych jego formacji, które - jak mówił - są odrzucane przez PiS w pierwszym czytaniu. Petru doszedł do wniosku, że Nowoczesnej nie udaje się skutecznie przekazywać obywatelom swoich propozycji dla nich.
Odnosząc się do ostatniego sondażu Kantar Millward Brown, w którym jego partia otrzymała jedynie 8 proc. poparcia, Petru podkreślił, że PiS-owi spadło poparcie, ale za to wzrosło Kukiz'15. – To tak naprawdę nic nie zmienia, bo Kukiz 15 jest ukrytą przystawką PiS-u, czasami głosuje z nim, czasami przeciwko, ale jest naturalnym koalicjantem – przekonywał.
Czytaj też:
PO tuż za PiS, Nowoczesna ciągle traci [SONDAŻ]
Lider Nowoczesnej podkreślił, że fundamentem do wygrania następnych wyborów będzie przekonanie ludzi, którzy głosowali na PiS, ale tego żałują. – O dwie grupy – ludzie bardzo młodzi, którzy głosowali na PiS, dlatego głosowali przeciwko poprzedniemu rządowi i tych trzeba będzie przekonać i dla nich antyPiS nie działa – tłumaczył. – Druga grupa np. głosowała na PiS i czuje się zawiedziona, ale nie chce głosować na nas i szuka alternatywy u Kukiz 15 albo wycofuje się z głosowania – dodał.
Ryszard Petru mówił, że podczas spotkań pytany jest, jak wygrać z PiS-em. – Teoretycznie to proste. Trzeba przekonać część tych, którzy głosowali na PiS, żeby zagłosowali na nas. Inaczej nie ma możliwości wygrania. To, że są między nami a Platformą przepływy elektoratu, to nie zmienia postaci rzeczy, że PiS z Kukizem niestety cały czas mają większość – skwitował.