– Nie ma na razie żadnej perspektywy rekonstrukcji (rządu – red.). W tej chwili, w związku z wotum nieufności, na pewno żadna rekonstrukcja nie nastąpi – potwierdził słowa rzecznik PiS Beaty Mazurek, Ryszard Terlecki.
Jak tłumaczyła Mazurek,o ewentualnej rekonstrukcji rządu decyduje premier, a nie opozycja czy nawet politycy PiS. – O tym decyduje tylko i wyłącznie premier i z tego, co państwa wiecie i my wiemy, pani premier takiej rekonstrukcji nie przewiduje. To, co się dzisiaj rozgrywa w przestrzeni medialnej, to, o co państwo pytacie, to tylko i wyłącznie próba wywoływania kolejnego sporu, awantury związanej z rzeczą, która naprawdę nie istnieje – dodała Mazurek.
Płytkie czy głębokie zmiany
Wczoraj Marszałek Senatu Stanisław Karczewski przyznał w Radiu Zet, że premier Szydło dokona za jakiś czas oceny pracy każdego z ministrów. Czy oznacza to więc, że dojdzie do rekonstrukcji rządu?
– Intuicyjnie – głębokiej nie. Płytkiej – być może. Przez cztery lata na pewno dojdzie do jakichś zmian. Nie chciałbym przewidywać i spekulować. Na pewno do świąt nic nie będziemy robili. To pewne. Czekamy na święta – tłumaczył polityk.
Czytaj też:
Będą zmiany w rządzie? Karczewski: Być może płytkie. Czekamy na święta