Wraca sprawa molestowania we Włoszczowie. Dyrektor szkoły napastował seksualnie kobiety?
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Wraca sprawa molestowania we Włoszczowie. Dyrektor szkoły napastował seksualnie kobiety?

Dodano: 
Sąd
Sąd Źródło: PAP / Leszek Szymański
Wymiar sprawiedliwości jeszcze raz zajmie się sprawą byłego dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych we Włoszczowie, oskarżonego o molestowanie pracownic. O sprawie informowało „Do Rzeczy” wskazując na zaskakujące błędy sądu, które w konsekwencji zagwarantowały bezkarność Wiesławowi P.

Sąd Okręgowy w Kielcach uchylił dziś wyrok uniewinniający Wiesława P. Potwierdził też to, o czym wcześniej informowało „Do Rzeczy”: uniewinniając mężczyznę popełniono liczne błędy proceduralne i merytoryczne, zlekceważono zeznania świadków i dowody w sprawie.

 Dzisiaj sąd wskazał, że w pierwszej instancji z niezrozumiałych przyczyn całkowicie zlekceważono dowody wskazujące na to, że mówimy prawdę, że byłyśmy molestowane. Że dano wiarę osobom, które zeznawały na korzyść Wiesława P., ignorując fakt ich wzajemnej zależności. Cieszę się, że sąd jeszcze raz zbada sprawę choć mam coraz mniej sił, by jeszcze raz to wszystko przechodzić – mówi nam, Zofia S., dyrektor internatu Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 we Włoszczowie, jedna z kobiet, które miały paść ofiarą nadpobudliwego seksualnie przełożonego.

Orzeczenie kieleckiego sądu nie zostawia nawet suchej nitki na wcześniejszym, uniewinniającym Wiesława P. wyroku, jaki w czerwcu 2016 r wydał sędzia Wojciech Szyposzyński z Sądu Rejonowego we Włoszczowie. Wskazano bowiem, że w trakcie procesu w pierwszej instancji zlekceważono obciążające byłego dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych opinie biegłych psychologów oraz policyjnych ekspertów. Pomylono także chronologię wydarzeń, bezkrytycznie potraktowano korzystne dla oskarżonego zeznania świadków, zależnych od niego finansowo i zawodowo, a także, że z niezrozumiałych powodów zlekceważono zeznania tych świadków oskarżenia, którzy będąc podwładnymi Wiesława P., ryzykowali poniesienie konsekwencji zawodowych.

 Sprawa zostanie zbadana ponownie, więc pewnie mógłbym powiedzieć, że „sprawiedliwość zatryumfowała”. Szkoda tylko, że kolejny raz stało się to dopiero po tym jak sprawę i kontrowersje wokół niej nagłośniły rzetelne media. Dopiero wtedy ktoś postanowił sprawdzić co się w tej sprawie działo i powiedzieć „dość”- komentuje Marcin Wątrobiński, prawnik z Włoszczowy

O sprawie nauczycielek i pracownic internatu we Włoszczowie, które miały być molestowane przez Wiesława P., dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 we Włoszczowie i byłego radnego PSL pisaliśmy jesienią ubiegłego roku w artykule „Układ w małym mieście”. Opisaliśmy w nim historię nauczycielek z niewielkiej Włoszczowy, które w miejscowym starostwie i kuratorium oświaty zgłosiły, że padły ofiarą przemocy seksualnej ze strony ich bezpośredniego przełożonego Wiesława P. Seksualne napastowanie miało trwać kilka lat.

– Wszystko zaczęło się krótko po zapoznaniu kadry nauczycielskiej z nowym dyrektorem. Na początku były to propozycje spotkań z podtekstami seksualnymi. Wypytywał, jak długo nie uprawiałam seksu, czy mam agrafkę między nogami, mówił, że chętnie „przekopie mój ogródek” opowiadała nam Zofia S., była dyrektor internatu Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 we Włoszczowie.

Sprawą zajęła się prokuratura, która ostatecznie postawiła Wiesława P. w stan oskarżenia. Jak informowała nas szefowa włoszczowskiej prokuratury Małgorzata Zarychta-Chodup, mężczyźnie zarzucono doprowadzenie pracownic internatu szkoły do „innej czynności seksualnej”, z nadużyciem stosunku zależności służbowej. Jednak kobiety, które opowiedziały śledczym o molestowaniu w swoim mieście zostały zaszczute. Nie tylko nie otrzymały żadnej pomocy ze strony Kuratorium Oświaty i nadzorującego szkołę Starostwa Powiatowego we Włoszczowie, ale też straciły pracę.

Sam dyrektor Wiesław P., po kuriozalnym procesie sądowym został uniewinniony. Apelacje od wyroku uniewinniającego złożyły zarówno kobiety, które miały być ofiarami molestowania jak i prokuratura.

W wielotygodniowym śledztwie dziennikarskim, w którym dotarliśmy m.in. do akt postępowania sądowego, akt prokuratury, materiałów policyjnych i opinii biegłych psychologów, rozmawialiśmy m.in. Wiesławem P., ze świadkami, pracownikami samorządowymi i resortu edukacji oraz śledczymi, wyłonił się przerażający problem przemocy seksualnej, który we Włoszczowie zamieciono pod dywan.

Po publikacji „Do Rzeczy" sprawą zajęło się Ministerstwo Sprawiedliwości i Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku Sąd Administracyjny w Kielcach przywrócił obie kobiety, o których była mowa w artykule, na zajmowane wcześniej stanowiska. Po naszych publikacjach dyrektor Wiesław P., już po rozpoczęciu roku szkolnego, pod naciskiem władz samorządowych i opinii publicznej odszedł na emeryturę. 

Czytaj też:
Wraca sprawa układu we Włoszczowie. Sąd przywraca zwolnione kobiety na stanowiska

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także