Prezydent o katastrofie smoleńskiej: To dzień niepowetowanej straty, to nie był jakiś tam wypadek

Prezydent o katastrofie smoleńskiej: To dzień niepowetowanej straty, to nie był jakiś tam wypadek

Dodano: 
Portret prezydenta Lecha Kaczyńskiego niesiony przez uczestników obchodów 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej
Portret prezydenta Lecha Kaczyńskiego niesiony przez uczestników obchodów 6. rocznicy katastrofy smoleńskiejŹródło:Flickr / Kancelaria Premiera / Domena Publiczna
Dla polskiej polityki, polskiego życia publicznego był to dzień niepowetowanej straty (...) Mam oczekiwanie wobec polskiego państwa, od 10 kwietnia 2010 roku, że polskie państwo uczyni wszystko, by tę sprawę wyjaśnić i dociec, w jaki sposób i dlaczego zginęło mnóstwo Polaków, wielkich osób polskiego życia publicznego wykonujących swoje obowiązki. To nie było byle wydarzenie, to nie był jakiś tam wypadek - to wydarzenie, w którym zginęła elita państwa i obowiązkiem państwa, czyli władz było to, żeby tę sprawę wyjaśnić — powiedział dziennikarzom prezydent Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił, że dla niego 10 kwietnia to dzień przede wszystkim do "głębokiej refleksji, zadumy i przede wszystkim wspomnienia o tamtym dniu". Andrzej Duda przyznał dziennikarzom, że rozmawia o katastrofie smoleńskiej z zagranicznymi politykami. – Systematycznie informuję, jak ta sytuacja wygląda, ona jest znana w przestrzeni międzynarodowej. Wiedza, jaką ja zastałem, na arenie międzynarodowej była żadna, jeśli chodzi o czołowych polityków (...) Mam nadzieję, że będzie się stopniowo zmieniała, proszę zwrócić uwagę, ile zmieniło się, często na gorsze, na arenie międzynarodowej. Sytuacja nie jest łatwa – powiedział.

Andrzej Duda ocenił, że jego oczekiwanie wobec państwa polskiego jest takie, iż zrobi ono wszystko, aby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej i dociec, dlaczego "zginęło mnóstwo Polaków, wielkich osób polskiego życia publicznego wykonujących swoje obowiązki". – To nie było byle wydarzenie, to nie był jakiś tam wypadek - to wydarzenie, w którym zginęła elita państwa i obowiązkiem państwa, czyli władz było to, żeby tę sprawę wyjaśnić. To, co działo się przez lata w tej sprawie, oddanie śledztwa w ręce rosyjskie – do dzisiaj trudno zrozumieć. Podobnie jak to, że nie ma notatek z podstawowych wydarzeń i rozmów. To jest coś, czego nie sposób zaakceptować. To jest coś, co powinno być badane i ustalane – stwierdził.

Czytaj też:
Berczyński: Wiemy już z dużą pewnością, że samolot rozpadł się w powietrzu

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także