Podróżnik bardzo krytycznie odniósł się na antenie Radia Wnet do działań Ewy Kopacz po katastrofie smoleńskiej.
"Jak jedna wielka rosyjska rodzina"
– Kopacz wówczas powiedziała o Rosjanach: „Pracujemy jak jedna wielka rodzina”. Moim zdaniem nie kłamała. Przemówiła przez nią szczerość. Tak, widać, że cała tamta władza pracowała jak jedna wielka rosyjska rodzina – stwierdził Cejrowski. Jak dodał, "za zdradę polskich interesów powinna pójść do pierdla, bo współpracowała z Rosjanami, a nie działała na rzecz wyjaśnienia katastrofy".
"Nawet ja przeczytawszy gazety, wiedziałem o locie prezydenta"
Wojciech Cejrowski skomentował również zeznania byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który był świadkiem w procesie Tomasza Arabskiego. Jak stwierdził, pozbawiłby go wszystkich pieniędzy, które brał za rządów Platformy Obywatelskiej. – Podczas przesłuchania mówił, że nie miał wiedzy na temat przygotowań wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu; nie organizował jego lotu; nie wiedział o rozdzieleniu wizyt prezydenta i premiera, a lot nazwał pielgrzymką, a nie lotem państwowym. Tak argumentował swoją nieznajomość instrukcji lądowania samolotu i stanu lotniska w Smoleńsku. Przecież minister spraw zagranicznych bierze forsę za to, żeby się orientować w sprawach państwowych – mówił Cejrowski. Jak podkreślał, każda wizyta prezydenta, bez względu na jej prywatny czy publiczny charakter musi być przez resort spraw zagranicznych jako wizyta państwowa. Wracając do Sikorskiego, dodał: "Gość nie dość, że powinien oddać forsę, to winien być osądzony za kompletny brak kompetencji". MSZ o niczym nie wiedział? Poza tym Sikorski to jakiś kompletny debil. Nawet ja przeczytawszy gazety, wiedziałem o locie prezydenta. A on zamiast czytać prasę – skwitował.