Wypadek z udziałem Beaty Szydło. Śledztwo może zakończyć się w czerwcu

Wypadek z udziałem Beaty Szydło. Śledztwo może zakończyć się w czerwcu

Dodano: 
Samochód, którym jechała premier Beata Szydło
Samochód, którym jechała premier Beata Szydło Źródło:PAP / Jacek Bednarczyk
Śledztwo w sprawie wypadku z udziałem limuzyny premier Beaty Szydło krakowska Prokuratura Okręgowa zakończy prawdopodobnie w czerwcu – podała PAP na Twitterze.

twitter

10 lutego w Oświęcimiu rządowe audi wiozące szefową rządu zderzyło się z fiatem podczas wykonywania manewru wyprzedzania, a następnie wjechało w drzewo. Po wypadku Beata Szydło trafiła do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie przeszła rehabilitację. W szpitalu premier przebywała przez tydzień.

Czytaj też:
Kaczyński odwiedził premier Szydło w szpitalu

MSWiA przekonuje, że zaraz po wypadku rządowa limuzyna jechała z prędkością niewiele ponad 50 km/h, ale według nieoficjalnych ustaleń "Rzeczpospolitej" tuż przed wypadkiem samochód miał na liczniku prawie 90 km/h. Dziennik przekonuje, że takie dane odczytano z "czarnej skrzynki" zamontowanej w limuzynie premier.

Czytaj też:
Śledztwo ws. wypadku Beaty Szydło. Biegli testują limuzynę prezydenta

Zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał 21-letni kierowca fiata Sebastian K. Mężczyzna nie przyznał się do winy. W sprawie przesłuchano już kilkudziesięciu świadków, w tym premier Beatę Szydło.

Czytaj też:
Rzecznik rządu: Przesłuchanie premier Szydło utajnione. Trwało prawie 3 godziny

Źródło: Twitter / DoRzeczy.pl
Czytaj także