Tusk w warszawskiej prokuraturze. Trwa przesłuchanie

Tusk w warszawskiej prokuraturze. Trwa przesłuchanie

Dodano: 
Donald Tusk wchodzi do budynku wydziału ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie przy ulicy Nowowiejskiej,
Donald Tusk wchodzi do budynku wydziału ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie przy ulicy Nowowiejskiej,Źródło:PAP / fot. Jakub Kamiński
Były premier Donald Tusk zeznaje teraz w Wydziale ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie w śledztwie dot. współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Nieoficjalnie media podają, że przesłuchanie potrwa do godziny 18.

Polityk składa zeznania w charakterze świadka w śledztwie przeciwko byłym szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Chodzi o podjęcie – bez zgody władz – współpracy z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB). Zarzuty usłyszeli już w ubiegłym roku b. szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego: gen. Janusz Nosek i gen. Piotr Pytel. Wcześniej przesłuchanie Tuska planowano na 15 marca, ale szef RE nie mógł stawić się w prokuratorze ze względu na udział w sesji Parlamentu Europejskiego.

Media, tłumy i transparenty

Żeby złożyć zeznania, Donald Tusk musiał wrócić do Warszawy, a jego przyjazd wzbudził wielkie zainteresowanie mediów i jego zwolenników. Były premier wjechał na peron trzeci Dworca Centralnego w Warszawie chwilę przed godziną 11 i zgodnie z zapowiedziami przywitał go tłum zwolenników i przeciwników. Z trudem wydostał się z peronu i ruszył pieszo na przesłuchanie. Odśpiewano mu tradycyjne "sto lat", a sam przewodniczący RE stwierdził, że powitanie było "imponujące".

"Tusk kochamy cię, będziemy zawsze z Tobą, wielki człowiek w Europie" – krzyczeli zwolennicy przewodniczącego Rady Europejskiej. Nad tłumem górował wielki transparent "Witamy Prezydenta Europy". Przeciwnicy trzymali natomiast transparenty z Donaldem Tuskiem w stroju więziennym i skandują: "Zdrajco, będziesz siedział".

Dochodziło do ostrej wymiany zdań, a nawet przepychanek między dwiema grupami, które w żaden sposób nie były od siebie oddzielone, ze względu na małą powierzchnię peronu. Bezpieczeństwa starali się pilnować funkcjonariusze policji, którzy starali się nie dopuszczać ludzi do krawędzi peronu, żeby zapobiec tragedii.

Czytaj też:
Polityczny „Muppet Show”
Czytaj też:
Zwolennicy i przeciwnicy Tuska na Dworcu Centralnym. Okrzyki, wyzwiska i przepychanki

Źródło: TVP Info / Twitter/DoRzeczy.pl
Czytaj także