Pomoc dla uchodźców. "Niemal połowa rzeczy nadaje się do śmieci"

Pomoc dla uchodźców. "Niemal połowa rzeczy nadaje się do śmieci"

Dodano: 
Uchodźcy na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Dorohusku
Uchodźcy na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w DorohuskuŹródło:PAP / Wojtek Jargiło
Do Polski napływają z Europy transporty z pomocą humanitarną dla uchodźców z Ukrainy. Ogromna pomoc dostarczana jest także przez Polaków. – Niestety, część osób po prostu sprząta swoje szafy i pakuje w worki to, co uzna za niepotrzebne – mówi nam jedna z osób odpowiedzialnych za przyjmowanie pomocy. – Pamiętajmy, że pomaganie, to dawanie części siebie i własnej strefy komfortu – dodaje.

Straż Graniczna poinformowała dzisiaj, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która miała miejsce 24 lutego, do Polski przybyło już 1,675 mln uchodźców. Do samej Warszawy trafiło już nieco ponad 200 tys. osób. Skalę problemu doskonale obrazują chociażby zdjęcia z przepełnionych dworców w dużych miastach. Z taką skalą napływu uchodźców nie mierzył się żaden kraj w Europie. Eksperci wskazują, że może to być jednak dopiero początek.

"Część osób po prostu sprząta swoje szafy"

W związku z tym, potrzebna jest ogromna pomoc humanitarna. Do Polski zaczęły już napływać pierwsze transporty z Europy Zachodniej. Niestety, część z nich nie nadaje się do niczego. – Kilka dni temu przyszły dwa tiry pomocy humanitarnej z Niemiec. Były to chipsy. Wcześniej otrzymaliśmy przeterminowane o pięć lat leki z Francji. Było też kilka tirów brudnej, używanej odzieży z Litwy. To niestety standard, ale trzeba robić swoje – wylicza nam jedna z osób, która jest zaangażowana w odbiór pomocy.

Nasi rozmówcy zgodnie podkreślają, że pomoc jest niezbędna, ale nie można jej traktować, jak okazji do "wietrzenia szafy". A i to się zdarzało. – Jedno z miast dostało siedem tirów pomocy. Na rozpakowane dwa pierwsze, połowę stanowiły używane ubrania i buty. Oczywiście odzież jest potrzebna, ale nie mogą to być śmieci – słyszmy od jednego z rozgoryczonych pracowników. – Niestety, nasze zbiórki też potwierdzają tę statystykę. Niemal połowa rzeczy nadaje się do śmieci – dodaje inny. – Mamy 1/4 magazynu zajętą przez śmieci. Nieprawdopodobne jest to, że niestety część osób po prostu sprząta swoje szafy i pakuje w worki to, co uzna za niepotrzebne, włącznie ze starymi rzeczami – potwierdza trzeci.

Wszystkie osoby, z którymi rozmawialiśmy zastrzegają, że nie chodzi o to, by podważać ofiarność Polaków, bo ta jest ogromna. Jak dodają, chodzi przede wszystkim o uświadamianie ludzi. – Proszę postawić się w sytuacji tych ludzi. Czy chciałby pan otrzymać brudne, stare ubrania, albo przeterminowaną żywność? Nie o to w tym chyba chodzi – wzdycha nasz rozmówca. – Ofiarność Polaków jest bezgraniczna. To bez wątpienia – od razu dodał.

Warto też wcześniej sprawdzić, jaka pomoc jest potrzebna. Ta się różni, w zależności od miejsca. W ten sposób nasze działania będą mogły być bardziej efektywne.

Czytaj też:
Konsekwencją wojny może być głód. Premier Ukrainy ogłosił plan

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także