Kukiz podkreślił, że jest zwolennikiem likwidacji gimnazjów, ale sam proces reformy "pozostawia wiele do życzenia". Lider Kukiz'15 skrytykował jednak obowiązujące przepisy ws. referendum, które nazwał "postbolszewicką ustawą".
"1. Aby rozpisać referendum trzeba zebrać 500 tys. podpisów
2. Że Sejm może ale NIE MUSI (!!!) referendum rozpisać
3. Jeśli już Sejm rozpisze to aby referendum zostało uznane za ważne to udzial w nim musi wziąć MINIMUM 50% uprawnionych do glosowania (dajcie sobie -posłowie- takie obwarowanie przy wyborach parlamentarnych to bedziemy państwem bez Izby Ustawodawczej:-))
4. Jeśli nawet uda nam się zebrać 500 tys podpisów, Sejm łaskawie rozpisze referendum a do urn referendalnych przyjdzie nawet 99% Obywateli i WSZYSCY zagłosują PRZECIW jakiejs decyzji władzy to -UWAGA- wynik referendum ma dla Sejmu jedynie charakter POZNAWCZY i Sejm moze NIE UZNAĆ woli Obywateli!!!
Ktoś kto ma czelność nazywać taki ustroj demokracją jest albo niedoukiem albo genetycznym matołem I to tyle w temacie tego posta.
Kończę, bo bluzgi i wiązanki cisną mi się na usta..." – napisał na Facebooku.
facebookCzytaj też:
Ponad 900 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum edukacyjne