Przypomnijmy, że wczoraj minister cyfryzacji na antenie Radia Zet powiedziała, że pomiędzy nią, a Antonim Macierewiczem istnieje "konflikt o zasady, o podstawę podejścia do cyberbezpieczeństwa, które ma dwa oblicza, militarny i cywilny”. – Uważam, że nie wszystko mu podlega i jest wiele takich zadań, które związane są z ochroną przeciętnego obywatela, które ma dwa oblicza, militarny i cywilny – oceniła. Jednocześnie stwierdziła, że rząd powinien wydawać więcej na rozwój, niż pomoc społeczną, zaś obniżenie wieku emerytalnego "było przedwczesne”.
Czytaj też:
Streżyńska: Często nie zgadzam się z kolegami z rządu. Nie wszystko podlega Macierewiczowi
Dziś do słów Streżyńskiej odnieśli się politycy Prawa i Sprawiedliwości. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak powiedział w TVN 24, że "minister Streżyńska nie wypowiadała się podczas Rady Ministrów". – Odnoszę takie wrażenie, że co innego pani minister mówi w mediach, a co innego na Radzie Ministrów. To dysonans – ocenił.
"Dziwię się, że jest jedną z jego twarzy"
Nieco bardziej krytyczna była rzeczniczka PiS Beata Mazurek, która skomentowała słowa minister cyfryzacji w Radiu Zet. – Jeśli minister Streżyńska nie akceptuje tego, co robi polski rząd, to dziwię się, że jest jedną z jego twarzy. Pozwoliłam sobie sprawdziłam jej aktywność na Radzie Ministrów i okazuje się, że nigdy żadnych uwag nie miała co do zmian, które wprowadzamy – powiedziała.
Mazurek oceniła również, że "uczciwość jest taka, ze jeśli się z czymś nie zgadzam, to powinnam odejść". – Lojalność wobec premiera wymaga tego, że jeśli jestem ministrem, to gramy w jednej drużynie – dodała.