Obawy partii rządzącej, co do broszury proponowanej przez KBW, wynikają oczywiście z doświadczeń podczas ostatnich wyborów samorządowych. Przypomnijmy, że ówczesna karta do głosowania okazała się nieczytelna i niezrozumiała dla wyborców. Podczas wyborów do sejmików w 2004 roku oddano aż 18 proc. głosów nieważnych, zaś PSL uzyskało wynik na poziomie 24 proc., czyli kilkukrotnie wyższy, niż przewidywały sondaże.
Partia rządząca woli jednak, aby zamiast książeczki, wyborcy używali wielkiej karty tzw. płachty, co pozwoliłoby na to, że wszystkie komitety znalazłyby się na jednej stronie. KBW argumentuje jednak, że wyborcy mogą mieć kłopot z jej użyciem. W związku z tym, PKW proponuje zmodyfikowaną broszurę – na pierwszej stronie nie byłoby już nazwy żadnego z komitetów, ale instrukcja, jak oddać ważny głos. Mają pojawić się też rysunki, jak wypełnić kartę.
– W 2014 roku karta zaczynała się od listy danego komitetu. I ponieważ pojawiły się zarzuty, że preferowana wskutek tego jest lista nr 1 (w 2014 był to PSL - przyp. red.), to zmieniliśmy tę kartę. Dodaliśmy stronę tytułową i spis treści. W tej chwili karta jest jeszcze bardziej zmieniona, dlatego, że mamy grafikę oraz informację o sposobie głosowania, która jest naprawdę maksymalnie uproszczona. Przy tworzeniu ostatecznej wersji broszury współpracujemy także z ekspertami z Fundacji Batorego, która przedkłada nam bardzo ciekawe propozycje, dotyczące grafiki i instrukcji – tłumaczy "Faktowi" Beata Tokaj, szefowa Krajowego Biura Wyborczego.