W piątek politycy PO mieli dostęp do akt dotyczących ostatecznie niezrealizowanego postępowania na śmigłowce od Airbus Helicopters. Dokumentację udostępniło im Ministerstwo Obrony Narodowej. Po wizycie w resorcie posłowie powiedzieli, że dostęp do dokumentacji mieli Wacław Berczyński, Kazimierz Nowaczyk i Bartłomiej Misiewicz.
– Z tych dokumentów wynika bardzo jasno, że pan Wacław Berczyński miał te dokumenty u siebie, trzymał je u siebie przez 8 miesięcy, pytań pozostaje ciągle bardzo wiele – mówił na poniedziałkowej konferencji Cezary Tomczyk. – Panie ministrze Ziobro: 48 godzin. Inaczej stosowne kroki prawne, zawiadomienie do prokuratury i zażalenie na działalność Prokuratury Krajowej – powiedział poseł PO.
Platforma Obywatelska chce, żeby Prokuratura Krajowa z urzędu zajęła się sprawą ewentualnego przekroczenia uprawnień przez ministra obrony narodowej, Antoniego Macierewicza.
24 kwietnia 2017 roku, w ramach śledztwa dotyczącego przetargu na śmigłowce, które jest tam prowadzone od października ubiegłego roku, wniosek o przesłuchanie Wacława Berczyńskiego wpłynął do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Czytaj też:
Wiceszef MON: Dostęp był tylko do dokumentacji archiwalnej. Tomczyk: W MON powstał alternatywny ośrodek decyzyjnyCzytaj też:
PO sprawdza dokumenty ws. Caracali. "Miały do nich dostęp osoby bez certyfikatów"