Terlikowski ostro o lansowaniu Biedronia

Terlikowski ostro o lansowaniu Biedronia

Dodano: 
Tomasz Terlikowski, b. red. naczelny Tv Republika i publicysta "Do Rzeczy"
Tomasz Terlikowski, b. red. naczelny Tv Republika i publicysta "Do Rzeczy" Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Nikt nie ma przecież wątpliwości, że prezydentem Słupska jest on żadnym. Częściej go tam nie ma, niż jest, a głównym problemem jest stworzenie cmentarzyska dla zwierząt i uhonorowanie rzekomej czarownicy, o której Biedroń nawet nie wie, że była ona katoliczką skazaną na śmierć przez protestantyzm za swoją wiarę. Innych zasług, poza rzecz jasna orientacją homoseksualną i prezentacją - Robert Biedroń nie ma  twierdzi Tomasz Terlikowski.

IBRiS przeprowadził na zlecenie "Faktu" i Radia ZET sondaż, w którym zapytano Polaków o poparcie dla Roberta Biedronia, gdyby wystartował w kolejnych wyborach prezydenckich. Chęć głosowania na niego zadeklarowało 26,5 proc badanych. 32,9 proc. odpowiedziało, że zagłosuje na Biedronia, jeśli w drugiej turze zmierzy się z Andrzejem Dudą.

Czytaj też:
Wybory prezydenckie 2020. Robert Biedroń czarnym koniem? [SONDAŻ]

Do próby lansowania Roberta Biedronia odniósł się publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Tomasz Terlikowski. W jego ocenie, działania te mają na celu wpłyniecie na kulturę i społeczne myślenie. Jak podkreślił, chodzi o "poszukiwanie kogoś, kto sprawiłby, że paskudni, konserwatywni, katoliccy Polacy przekształciliby się w światłych, kochających homoseksualistów i Emmanuela Macrona Europejczyków".

"Oswajanie Polaków z ideologią gejowską"

"Projekt „Ryszard Petru” nie wypalił, nie udało się także z projektem „Anna Grodzka”, więc teraz padło na… Roberta Biedronia. To on ma być narzędziem przemiany Polaków" – wskazuje publicysta. Terlikowski wyraża pogląd, że wiedza o tym, że Biedroń jest "żadnym prezydentem Słupska" jest powszechna. "Ale kto by się tym przejmował, kiedy można za jego sprawą budować wielki projekt zniszczenia tradycyjnych wartości i ich zastąpienia lewicowym projektem nowego człowieka" – dodaje. 

"To właśnie po to ustawia się prywatnie sympatycznego (bo to akurat muszę Biedroniowi przyznać) działacza gejowskiego w roli potencjalnego prezydenta (choć nie ma partii, która mogłaby go w tej roli wystawić). Po to przygotowuje się sondaże, w których Biedronia zestawia się z prezydentem Andrzejem Dudą i po to robi się wywiady i sesje do „Gazety Wyborczej”, w których działacz gejowski i obecny prezydent Słupska pokazywany jest niemal jak mąż stanu na miarę Churchila" – tłumaczy Terlikowski, dodając że nikt nie ma wątpliwości, że Biedroń nie ma szans na prezydenturę, więc jasno widać, że chodzi o oswajanie Polaków z ideologią gejowską. "Przekonywać, że jest on społeczną, obyczajową i moralną normą, a szczycenie się nią może być traktowane jako droga do kariery. Im więcej sondaży z Biedroniem, im więcej wywiadów z nim, tym większe oswojenie się z ideologią gejowską, która z samym homoseksualizmem niewiele ma wspólnego" – podkreśla.

Źródło: malydziennik.pl
Czytaj także