Małgorzata Wassermann (PiS) przewodnicząca komisji ds. Amber i Witold Zembaczyński (Nowoczesna) byli we wtorek wieczorem gośćmi TVP Info.
Ważny świadek
W sprawie świadkiem jest Sławomir Nowak, który w czasie, gdy był ministrem transportu miał nadzór nad Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Zachodzi podejrzenie, że urząd ten dopuścił się zaniechań wobec spółki OLT Express, w której pracował syn Donalda Tuska. – To kwestia powagi dla aparatu państwowego, komisji śledczej, czy on (Sławomir Nowak – red.) zapomniał, ile ludzi straciło swoje oszczędności życia przez Amber Gold? – pytał Witold Zembaczyński z Nowoczesnej, członek komisji śledczej ds. Amber Gold.
Wątek lotniczy
Małgorzata Wassermann powiedziała, że jej zdaniem Urzędnicy Lotnicwa Cywilnego przyjęli linię, że nie wiedzieli o kłopotach tej spółki i idą "w zaparte”. Na pytanie prowadzącego, czy celem OLT Express było doprowadzenie do upadku LOT-u, Zembaczyński odpowiedział, że jest to jedna z hipotez.
Małgorzata Wassermann mówiła o tym, że właśnie Urzędzie Lotnictwa Cywilnego spoczywa obowiązek wyegzekwowania od OLT Express sprawozdania finansowego, wraz z opinią biegłego rewidenta. – Jak można usprawiedliwić te 3,5 roku pobłażliwości – dodała. – Ja z cierpliwością przyjmuję krytykę. Zarzucano nam, że robimy show. Komisja jest za bardzo merytoryczna. Wątek związany z tym, ze LOT ma upaść jest wysoce prawdopodobny – oceniła Wassermann.
Piramida finansowa
Spółka Amber Gold, która powstała w 2009 r., podawała się za firmę składującą metale szlachetne, inwestowała w złoto i inne kruszce, a także oferowała klientom kontrowersyjne lokaty w złoto, srebro i platynę, podpisując z nimi tzw. "umowy składu". Po zastrzeżeniach Komisji Nadzoru Finansowego oraz w związku ze śledztwem, które na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prowadzi ABW, w 2012 r. podjęto decyzję o likwidacji i zamknięciu jej oddziałów, a także o wypowiedzeniu wszystkim klientom przedsiębiorstwa obowiązujących umów depozytów towarowych.
Marcin P., szef Amber Gold, usłyszał w sumie 17 zarzutów dotyczących m.in. poświadczenia nieprawdy, nieskładania sprawozdań finansowych spółki, działalności kantorowej bez wpisu do rejestru i działalności bankowej bez zezwolenia. Liczne zarzuty niedopełnienia obowiązków postawiono też pracownikom gdańskich urzędów skarbowych, a także sądów. Kwota roszczeń wobec Amber Gold przekroczyła 600 mln złotych. Marcinowi P. grozi za to 15 lat więzienia.
Czytaj też:
Wassermann dzwoni do Nowaka podczas posiedzenia komisji. "Pani napisze smska"Czytaj też:
Nowak rozmawiał z Wassermann. "Wszystko ustaliliśmy"Czytaj też:
Nowak stanie przed komisją ds. Amber Gold. "Jestem zdziwiony, nie dostałem wezwania"