Donald Tusk został wezwany na przesłuchanie w jednym ze śledztw przez zespół prokuratorów wyjaśniający katastrofę smoleńską. Przesłuchanie miałoby się odbyć 5 lipca, tymczasem przewodniczący Rady Europejskiej ma w tym czasie uczestniczyć w sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu i przewodniczyć w dyskusji na temat ostatniego szczytu Unii Europejskiej.
– Przypuszczam, że tu chodzi o raczej o kontekst polityczny, więc z powodów politycznych Donald Tusk będzie co chwila wzywany do prokuratury, myślę nawet, że mógłby w oparciu o nowe ustawodawstwo zwrócić się o możliwość zorganizowania demonstracji cyklicznych, bo będziemy być może oglądać kolejne przemarsze z Dworca Centralnego do prokuratury – zażartował Miller. - Z jednej strony prokuratora będzie umilać życie, bo przecież skalp Donalda Tuska jest na wagę złota, a z drugiej strony premier Tusk ze wszystkimi swoimi zdolnościami będzie chciał przekuć to wszystko na swoją korzyść, więc sądzę, że tak to będzie – skwitował były premier.
Czytaj też:
Neumann: Macierewicz obiecał Kaczyńskiemu, że posadzą Tuska za SmoleńskCzytaj też:
Tusk ponownie wezwany przez prokuraturę. "GW": Chodzi o zdradę dyplomatyczną