TVP Gdańsk informuje, że od początku swojej kadencji prezydent Słupska już dwukrotnie okrążył kule ziemską. Służbowe podróże Biedronia wyprowadziły z równowagi radnych PiS, którzy przygotowali już wniosek o obniżenie jego pensji. Decyzja ma zapaść na najbliższej sesji rady miasta.
– Na prezydenta Roberta Biedronia może zadziałać tylko silny przekaz medialny. Na komisjach i sesjach rady miejskiej rzadko bywa. Obraca to w żart, a sprawy Słupska leżą odłogiem – powiedział Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady miasta z PiS.
Zdaniem wielu mieszkańców Słupska Robert Biedroń to "poniedziałkowy prezydent". – Przyjeżdża w poniedziałek, zwołuje konferencję prasową – przeważnie jakieś eventy, po czym znika. Czasami jest jeszcze we wtorek – oświadczyła posłanka PiS Jolanta Szczypińska.
Według dziennikarzy TVP Gdańsk ci, którzy obserwują działalność Biedronia w Słupsku, wyliczyli, że w ciągu ostatnich dwóch lat prezydenta nie było w pracy ponad rok. Obecnie służbowo przebywa w Norwegii.
Współpracownicy Roberta Biedronia zapowiadają, że w przypadku obniżenia pensji, prezydent Słupska skieruje sprawę do sądu pracy.