W rozmowie z redaktorem naczelnym "Do Rzeczy" Pawłem Lisickim na antenie radiowej Trójki Witek oświadczyła, że od wielu miesięcy media kreują rząd na nowo.
– Słyszymy taki serial pod tytułem "rekonstrukcja rządu". To już się staje trochę groteskowe, naprawdę. Słyszałam już o tylu ministrach odwołanych z polskiego rządu, że traktuje to jako kolejne doniesienie medialne, bo jak widać niektóre media nie potrafią znaleźć ważnych tematów i nimi się zająć – stwierdziła minister.
Witek: Rząd pracuje dobrze
Szefowa gabinetu premier Beaty Szydło podkreśliła, że "jeżeli chce się przeprowadzić rekonstrukcję rządu, to się ją przeprowadza, a nie prowadzi debatę na temat tego, który minister powinien odejść, a który nie".
– Rząd pracuje dobrze i najlepiej widać to po efektach. Nie po tym, co kto mówi, tylko po tym, co robi cały rząd. A cały rząd ma sukces, premier ma sukces, Polacy mają sukces, ponieważ ostatnie dane, nie tylko GUS, ale także to, co się dzieje wokół nas, pokazują, że program "Gospodarka plus”, na który postawiliśmy w tym roku, (…) świadczy o tym, że rząd pracuje dobrze – przekonywała Witek.
Szydło groziła dymisją?
Minister wyjaśniła, że doniesienia "Newsweeka" traktuje jako żart. – Ten serial trwa już zbyt długo. Co odcinek, to on jest niespójny, bo spotykamy inne nazwiska i nową historię. Zostawmy to mediom, niech dalej spekulują. Nasz rząd pracuje – powiedziała.
Tygodnik Tomasza Lisa napisał m.in., że po niespodziewanym odwołaniu prezesa PZU Michała Krupińskiego premier Beata Szydło zagroziła Jarosławowi Kaczyńskiemu dymisją. Prezes PiS miał jednak ulec i nakazał "odkręcenie" zmian w spółce. Według "Newsweeka" Kaczyński przygotowuje na lipiec rekonstrukcję rządu, włącznie z wymianą premiera.