Jak informowaliśmy wczoraj prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała decyzję zakazującą zaplanowanej na koniec maja demonstracji. Władze miasta podjęły taką decyzję powołując się na poprzednie spontaniczne pikiety w wyniku których dochodziło do blokady teatru i próby uniemożliwienia widzom wejścia na spektakl.
W uzasadnieniu decyzji przywołano również informacje z Facebookowych stron związanych z wydarzeniem zaplanowanym na koniec maja, na których miało pojawić się zdjęcie płonącej tęczy z komentarzem: "Może trzeba powtórzyć historię i w tym przypadku??? Dość plugastwa. Weźmy sprawy w swoje ręce".
Ratusz informował o spotkaniu z organizatorami wydarzenia podczas którego nie udało się jednak dojść do porozumienia ws. przebiegu demonstracji. Władzom Warszawy zależało na tym, aby nie doszło do blokady teatru.
Organizatorzy manifestacji postanowili odwołać się od decyzji prezydent stolicy, a sąd podjął decyzję o jej uchyleniu. – Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję prezydent Warszawy zakazującą zgromadzenia publicznego przed teatrem powszechnym 27 maja. Sąd uznał, że nie istniały przesłanki z ustawy Prawo o zgromadzeniach pozwalające na ograniczenie wolności zgromadzeń – poinformował w rozmowie z DoRzeczy.pl pełnomocnik organizatora protestu Marcina Dybowskiego mec. Marcin Iwanowski.
Miasto ma teraz 24 godziny na zaskarżenie postanowienia sądu.
twitterCzytaj też:
Gronkiewicz-Waltz zakazuje demonstracji przeciwko "Klątwie"