Ojciec Igora Stachowiaka: Policjanci powiedzieli, że syn spadł z krzesła i zmarł

Ojciec Igora Stachowiaka: Policjanci powiedzieli, że syn spadł z krzesła i zmarł

Dodano: 
Wrocław. Marsze protestacyjne po śmierci 25-letniego Igora Stachowiaka na komisariacie
Wrocław. Marsze protestacyjne po śmierci 25-letniego Igora Stachowiaka na komisariacie Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
– Pierwszego dnia nie zobaczyłem ciała syna, robiono wszystko, żebyśmy go nie zobaczyli – mówił Maciej Stachowiak w programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN 24.

Maciej Stachowiak opowiadał, że policjanci przekazali, że syn został pomylony z innym człowiekiem poszukiwanym do odbycia kary. – Że spadł z krzesła i po prostu umarł, nie żyje, taki był przekaz policjantów – powiedział.

Ojciec Igora Stachowiaka ciało syna zobaczył następnego dnia. – Dostałem telefon, że syn jest przewożony do zakładu medycyny sądowej i żebym lepiej nie jechał go oglądać. Był bardzo mocno pobity, na pewno nie wyglądało to na upadek z krzesła. Zacząłem ciało syna oglądać, wyjąłem telefon i zrobiłem zdjęcia. Dzisiaj się z tego bardzo cieszę.

Film (materiał „Superwizjera” - red.) zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Jeżeli nadal się słyszy opinie, że nic się nie stało, przecież ten film sam się obroni – powiedział.

Maciej Stachowiak dodał także, że na żadnym nagraniu nie widać, żeby jego syn był agresywny.

Kilka dni temu w materiale magazynu "Superwizjer", na antenie TVN, można było zobaczyć brutalne sceny z wrocławskiego komisariatu. Na filmach z kamer umieszczonych na paralizatorze, widać jak policjanci w okrutny sposób traktują 25-letniego Igora Stachowiaka – rażąc go wielokrotnie prądem z paralizatora. Młody mężczyzna zmarł 15 maja ubiegłego roku na komisariacie. Okoliczności jego śmierci nadal nie zostały wyjaśnione.

Czytaj też:
Sprawa Igora Stachowiaka. Zieliński: Nie wolno mówić, że ktokolwiek ma krew na rękach

Źródło: TVN24
Czytaj także