Piotr Walentynowicz komentował ostatnie skandaliczne odkrycia w związku z ekshumacjami ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.
– Ja już to wiedziałem w 2012 roku. Jeśli poszliśmy do prokuratury wojskowej i czytamy w dokumentacji medycznej stworzonej przez Rosjan opis organów, których babcia nie posiadała już za życia, bo zostały jej usunięte operacyjnie, to było oczywiste, że nie rozmawiamy o mojej babci – mówił w programie „Gość poranka” wnuk legendy "Solidarności".
– W Moskwie kilka osób rozpoznało babcię po twarzy, czyli była głowa. Natomiast w obu ekshumowanych grobach w roku 2010 były ciała bez głowy. (...) Więc jeśli w Moskwie była czaszka, to dlaczego nie ma jej w Polsce? – zastanawiał się. – Dopuszczano się strasznych rzeczy na naszych zmarłych – dodał.