Tysiące ludzi zebrało się wczoraj na Piazza San Carlo w Turynie na północnym-zachodzie Włoch, aby na telebimach wspólnie obejrzeć finałowy mecz Ligi Mistrzów Juventus-Real Madryt. W pewnym momencie doszło do wybuchu paniki, kiedy jeden z elementów konstrukcji balustrady załamał się. Zgromadzeni w strefie kibica ludzie zaczęli uciekać obawiając się ataku terrorystycznego, tratując się nawzajem.
Służby wciąż ustalają, czy powodem huku była tylko balustrada, czy też konstrukcja na której wisiał jeden z telebimów. Część świadków wydarzenia mówi o dźwięku podobnym do petardy. Policja przesłuchuje świadków incydentu.
W efekcie panicznej ucieczki tłumu kibiców, rannych zostało 1527 osób, w tym trzech Polaków. Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało niecałą godzinę temu, że wszyscy Polacy wyszli już ze szpitala i są w dobrym stanie.
Akcja ratunkowa i przyjmowanie rannych do szpitali trwało całą noc. Większość ofiar odniosła tylko lekkie obrażenia, ale trzy osoby, w tym 7-letnie dziecko, są w stanie ciężkim.