Jest wina, nie ma kary. Zapadł wyrok ws. Mazguły

Jest wina, nie ma kary. Zapadł wyrok ws. Mazguły

Dodano: 
Adam Mazguła
Adam MazgułaŹródło:PAP / Rafał Guz
"Dzisiejszy proces - to następny przykład podłości władzy i szkalowania mojego dobrego imienia. To także dowód na zawłaszczanie państwa i symboli narodowych.Beret na głowie oficera i weterana, to symbol trwania przy idei wiernej służby narodowi, stania na straży Konstytucji RP i honoru żołnierza polskiego" - w tych słowach pułkownik Adam Mazguła skomentował dzisiejszy wyrok. Sąd uznał go za winnego wykroczenia, jakim jest noszenie munduru wojskowego lub jego elementów bez odpowiedniej zgody, jednak odstąpił od wykonania kary.

Pułkownik Adam Mazguła otrzymał zakaz noszenia munduru w grudniu ubiegłego roku. Poinformował o tym szef MON Antoni Macierewicz, ostrzegając jednocześnie, że jeśli płk Mazguła złamie zakaz, to poniesie konsekwencje. – Nie można używać munduru Wojska Polskiego do wychwalania przestępstwa przeciwko narodowi, to jest zakazane i nie będzie tolerowane – mówił wówczas szef MON.

Decyzja zapadła po tym, jak pułkownik rezerwy Adam Mazguła, przemawiając podczas protestu przeciwko zniesieniu przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa PRL, wygłosił szokującą opinię na temat stanu wojennego.– Oczywiście były tam jakieś bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu – mówił wówczas Mazguła, który miał na głowie wojskowy beret.

Jest wina, nie ma kary

Mimo zakazu, Mazguła wciąż pojawiał się na publicznie w berecie, czego konsekwencją było przedstawienie mu przez policję na wniosek MON zarzutu popełnienia wykroczenia polegającego na noszeniu munduru wojskowego lub emblematów bez odpowiedniej zgody. 24 marca na posiedzeniu niejawnym zapadł w tej sprawie wyrok zaoczny. Ówczesną decyzją sądu, pułkownik został ukarany grzywną w wysokości 1 tys. zł. Mazguła wniósł sprzeciw od tej decyzji i sąd przeprowadził w tej sprawie klasyczny proces.

Dziś warszawski sąd uznał winę pułkownika, jednak uznając jego zasługi jako żołnierza, odstąpił od wymierzenia kary.

"Decyzje A. Macierewicza mam tam, gdzie miałbym decyzje Bieruta czy Stalina"

Sam zainteresowany, odnosząc się do dzisiejszego wyroku określa go jako "przykład podłości władzy i szkalowania jego dobrego imienia". "Beret na głowie oficera i weterana, to symbol trwania przy idei wiernej służby narodowi, stania na straży Konstytucji RP i honoru żołnierza polskiego. Dlatego oświadczam, że założę mój beret lub cały mundur zawsze wtedy, gdy uznam, że sytuacja tego wymaga i będzie to zgodne z prawem. Żaden polityk mi w tym nie przeszkodzi. Decyzje A. Macierewicza, niszczyciela wojska i mojej ojczyzny, mam tam, gdzie miałbym decyzje Bieruta czy Stalina" – napisał na Facebooku Mazguła.

facebook

Związany z KOD wojskowy, w październiku 2015 r. decyzją ministra obrony Tomasza Siemoniaka został awansowany na stopień pułkownika. Pułkownik, który nawoływał do wypowiedzenia posłuszeństwa rządzącym, rozpoczął służbę w wojsku w 1975 r. W latach 1977-1990 był członkiem PZPR. Brał też udział w misji PKW Irak. W opinii służbowej na jego temat czytamy, że „w okresie stanu wojennego wzorowo realizował stawiane przed nim zadania. W pełni popiera ideę socjalistycznej odnowy i akceptuje konieczność wprowadzenia stanu wojennego”.

Czytaj też:
Płk Mazguła złamał zakaz noszenia munduru. Musi się stawić na policji

Źródło: Facebook / Twitter
Czytaj także