– Wpisanie Puszczy Białowieskiej na listę dziedzictwa przyrodniczego UNESCO odbyło się niezgodnie z prawem i bez konsultacji z lokalną społecznością. Zabiegamy, aby puszcza została wpisana na listę dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego, gdyż jest świetnie udokumentowanym obiektem pod względem historii użytkowania – tłumaczył minister.
Szyszko przypomniał, że cały obszar puszczy po stronie polskiej został objęty programem Natura 2000. – Wyznaczyliśmy obszary i siedliska. Natura 2000 mówi, że to co wskazaliśmy powinno być w takim samym stanie zachowane – tłumaczył. – Tymczasem obecnie zanikają siedliska, priorytetowe z punktu widzenia UE, jak również gatunków związanych z tymi siedliskami – dodał.
– Teraz mamy tego rodzaju sytuację. Z jednej strony prawo Unii Europejskiej, które mówi: musicie chronić siedliska i gatunki tam występujące, czyli ochrona czynna, a z drugiej UNESCO, według którego puszcza powinna pozostać nietknięta ręką człowieka i nie można jej użytkować, czyli ochrona bierna – ocenił Szyszko. Zapowiedział, że Polska będzie zabiegała o to, aby Puszcza Białowieska była obiektem dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego, a nie tylko przyrodniczego, gdyż działalność człowieka widoczna jest tam gołym okiem.
Resort środowiska przypomina w komunikacie, że polska część puszczy to obszar ok. 60 tys. hektarów, z czego blisko 10 tys. zajmuje Białowieski Park Narodowy. Pozostała część, czyli ponad 50 tys. hektarów to lasy gospodarcze nadleśnictw: Browsk, Białowieża i Hajnówka.
"Puszcza Białowieska to jeden z najlepiej udokumentowanych obiektów przyrodniczych na świecie pod względem historii użytkowania. Najstarsze mapy (tzw. mapy wchodów) pochodzą z XVI wieku. Jest to obiekt, który był użytkowany przez człowieka. Najbardziej intensywny okres przypadał na czas I wojny światowej i po niej. Użytkowanie puszczy potwierdzają też zdjęcia prezentujące działalność człowieka" – czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Środowiska.
Czytaj też:
Ekoatak na Polskę