"Dopóki Michał Tusk u nas pracował, nikt nas nie ruszył". Ujawniono stenogramy rozmów Marcina P.

"Dopóki Michał Tusk u nas pracował, nikt nas nie ruszył". Ujawniono stenogramy rozmów Marcina P.

Dodano: 
Roman Giertych i Michał Tusk na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold
Roman Giertych i Michał Tusk na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold Źródło: X / Kancelaria Sejmu
"Jak pan wie, u mnie pracuje syn premiera – pracował w OLT – i dopóki on pracował, to wydaje mi się, że nikt nas nie ruszył. W chwili obecnej może być tak, że ktoś nas ruszy" - miał powiedzieć Marcin P. Stenogramy rozmów osób powiązanych z Amber Gold opublikował serwis wPolityce.pl

Serwis opublikował fragmenty stenogramów, które szerzej zostaną zaprezentowane w tygodniku "wSieci". Według publicystów tygodnika, ujawnione taśmy rzucają nowe światło na aferę Amber Gold i mówią sporo o tym, jak Marcin P. i kierujący jego spółkami odnosili się do Michała Tuska.

Czytaj też:
"Wiedzieliśmy z ojcem, że to jest lipa". Michał Tusk przed komisją ds. Amber Gold

Wśród ujawnionych fragmentów stenogramów znalazła się rozmowa „Pawła”. Publicyści wskazują, że chodzi tu prawdopodobnie o warszawskiego adwokata Pawła Kunachowicza, członka rady nadzorczej Amber Gold. W czasie rozmowy pada zdanie mówiące o „cichych panach”, co oznacza - zdaniem publicystów - funkcjonariuszy ABW. "Panie Pawle, dostałem dziś informację od naszego kontrahenta, że jutro lub pojutrze mogą być u nas cisi panowie" – mówi do "Pawła" Marcin P.

Dziennikarze twierdzą również, że zarówno Marcin P, jak i jego otoczenie doskonale zdają sobie sprawę nie tylko z faktu że w najbliższym czasie odwiedzi ich ABW, ale także że ich telefony są na podsłuchu. P. Ma o tym świadczyć zdanie wypowiedziane przez Emila Marata do Marcina P.: "Potwierdza się, do cholery, nie wiem, czy powinniśmy rozmawiać przez telefon szczerze mówiąc, bo się potwierdza, że nie jesteśmy sami…".

Na ujawnionych stenogramów nie zabrakło także rozmów dotyczących syna byłego premiera Donalda Tuska. "Ujawniane przez „wSieci” stenogramy wywracają również do góry teorię „Gazety Wyborczej”, która stawała w obronie Tuska jr., a która pomija m.in. rozmowę z 30 lipca Marcina P. z Andrzejem Korytkowskim, szefem parabanku Finroyal, który Amber Gold miało kupić. P. powiedział wówczas to zdanie:
Jak pan wie, u mnie pracuje syn premiera – pracował w OLT – i dopóki on pracował, to wydaje mi się, że nikt nas nie ruszył. W chwili obecnej może być tak, że ktoś nas ruszy" – czytamy na wPolityce.pl.

twittertwitter

Źródło: wpolityce.pl
Czytaj także