Odkąd Beata Szydło została premierem, nie cichną spekulacje na temat tego, kiedy zostanie zdymisjonowana. Początkowo wskazywano, że to Jarosław Kaczyński obejmie stery w rządzie, potem jednak zaczęto wskazywać na ministra Mateusza Morawieckiego. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jarosław Gowin odniósł się do tych spekulacji i poinformował, że nie szykują się żadne duże zmiany. – Głęboka rekonstrukcja wymagałby uzgodnień z koalicjantami z Solidarnej Polski i Polski Razem, a do takich rozmów nie doszło. Zmiany w rządzie – jeśli w ogóle do nich dojdzie, w co wątpię – będą niewielkie. Na pewno nie dotkną premier Szydło – zapewnił wicepremier.
Gowin przekonywał, że nie ma potrzeby dokonywania zmian na stanowisku szefa rządu. – Premier Szydło jest w dobrej formie, należy do ścisłej czołówki polityków cieszących się największym zaufaniem, a nasze notowania w sondażach zbliżają się do 40 proc. – tłumaczył.
Pytany, czy idąc tym tokiem rozumowania, nie powinno dojść do dymisji Antoniego Macierewicza, który ma najniższe zaufanie społeczne, odpowiedział: "Nie startujemy w konkursie piękności, dlatego minister Macierewicz nie musi być wymieniony. Ważne, że jest skuteczny".