Pobicie działacza PiS w Radomiu. "Polityczne porachunki"?

Pobicie działacza PiS w Radomiu. "Polityczne porachunki"?

Dodano: 
Marsz KOD pod hasłem "Radom: początek wolności" w 40. rocznicę Wydarzeń Radomskich 1976 roku
Marsz KOD pod hasłem "Radom: początek wolności" w 40. rocznicę Wydarzeń Radomskich 1976 roku Źródło: PAP / Wojciech Pacewicz
Jak podaje Prawo i Sprawiedliwość, wczoraj wieczorem w Radomiu napadnięto członka zespołu medialnego partii. – Można domniemywać, że są to jakieś polityczne porachunki –  tłumaczył dzisiaj poseł Marek Suski na konferencji prasowej.

Na konferencji, Suski poinformował, że poturbowana osoba została napadnięta przez grupę nieznanych sprawców. – W tej chwili nasz kolega ma założone szwy, jest na policji – mówił poseł PiS na dzisiejszej konferencji prasowej.

Polityk wskazywał, że wczorajsze pobicie członka zespołu medialnego, może mieć związek z "politycznymi porachunkami" w mieście. – Nie był to atak rabunkowy, bo nie okradziono go, tylko użyto wulgarnych słów. Ten kolega występował ostatnio na konferencjach prasowych, krytykując władze miasta, więc można domniemywać, że są to jakieś polityczne porachunki – mówił Suski.

twitter

Bójka narodowców z działaczami KOD-u

Polityk PiS odniósł się na konferencji do wczorajszych wydarzeń w centrum Radomia, gdzie działacze KOD zorganizowali manifestacje w przeddzień rocznicy protestów robotniczych z 1976 roku.

Podczas wydarzeń przed urzędem miasta, grupa działaczy Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego przyszła pod scenę i zaczęła wykrzykiwać hasła – "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!”, „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści!” i „Kto nie skacze, ten za KOD-em”. Kiedy działacze KOD zaczęli zagłuszać narodowców, doszło do przepychanek.

Jak podawała "Wyborcza", do bójki doszło jednak kawałek dalej, kiedy działacze ONR i MW odeszli od sceny i zaatakowali jednego z członków KOD-u. W obronie kolegi stanęli inni działacze KOD-u i doszło do szamotaniny. Po kilku minutach grupy rozeszły się, a na miejsce nie zdążyła nawet przyjechać policja. Organizatorzy przekonują również, że obecna na miejscu straż miejska uciekła z miejsca zdarzenia.

W efekcie bójki kilka osób został lekko rannych, ale protest był kontynuowany.

Źródło: TVN24 / Twitter/Gazeta Wyborcza
Czytaj także