Prezes TK ujawniła w rozmowie, że Biernat został pożegnany przez nią oraz sędziego Mariusza Muszyńskiego „w skromny sposób”. – Sędzia Biernat otrzymał ode mnie kwiaty i legitymację sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Oprócz tego niedrogi prezent, długopis czy pióro... Ode mnie, prywatnie, dostał książkę Bronisława Wildsteina, autora krytykowanego przez elity, z którymi utożsamia się wiceprezes Biernat – zaznaczyła Przyłębska.
Jak pisze w oświadczeniu sędzia Biernat, nie potraktował on spotkania z prezes TK "jako doniosłego wydarzenia, godnego jakiejkolwiek uwagi". Relacjonuje jednak, jak wyglądało ono z jego perspektywy.
"Na rozmowę z s. Przyłębską zostałem zaproszony za pośrednictwem jej sekretarki. Spotkanie trwało trzy minuty i odbyło sie w obecności Mariusza Muszyńskiego, szczęśliwie milczącego. Panią J. Przyłębską zobaczyłem "na żywo" pierwszy raz od 21 grudnia 2016 roku, uprzednio wielokrotnie odmawiała spotkania ze mną (...)" – czytamy.
Sędzia informuje również, że otrzymał legitymację sędziego w stanie spoczynku i bukiet kwiatów. Sędzia Przyłębska miała również prosić go, żeby nie wypowiadał się o Trybunale w sposób emocjonalny i nie atakował jej męża.
"Książki Wildsteina w czasie tej rozmowy nie dostałem. Pani J. Przyłębska uznała to widocznie za poważne niedopatrzenie, ponieważ ponad godzinę później, kiedy już byłem poza Trybunałem, dosłała mi książkę przez kierowcę" – pisze dalej sędzia Biernat.
Zadaje również przewodniczącej TK siedem pytań, większość związanych z pożegnalnym prezentem.
twitterCzytaj też:
Kłopoty byłego sędziego TK. Przyłębska: Prawdopodobne postępowanie dyscyplinarne