Bierność służb ws. dzikiej reprywatyzacji? Bajko zdradził kolejne szczegóły

Bierność służb ws. dzikiej reprywatyzacji? Bajko zdradził kolejne szczegóły

Dodano: 
Były szef stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomości Marcin Bajko
Były szef stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomości Marcin Bajko Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Bierność służb specjalnych ws. dzikiej reprywatyzacji, tajemnicze "spotkania czwartkowe" oraz specjalna sala do załatwiania spraw związanych z reprywatyzacją. Były szef Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko zdradził kolejne szczegóły związane z aferą reprywatyzacyjną w Warszawie.

Marcin Bajko przyznał przed Komisją Weryfikacyjną, że sprawy reprywatyzacyjne omawiano nie tylko w Biurze Gospodarki Nieruchomościami, ale także na tajemniczych "obiadach czwartkowych", w których brała udział prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. O spotkania pytał dziś Paweł Lisiecki z PiS. – Ja nie uczestniczyłem w tych spotkaniach. W zastępstwie uczestniczył na tych spotkaniach skargowych mój zastępca – mówił Bajko.

Były szef BGN zdradził również kulisy podejmowania decyzji reprywatyzacyjnych. Jak się okazuje, w warszawskim Ratuszu istniała specjalna sala, w której omawiano tego typu sprawy. Bajko stwierdził także, że interesanci reprywatyzacyjni mieli swobodny dostęp do budynku i urzędników Ratusza. – Nie mogliśmy się doprosić ograniczenia wchodzenia osób postronnych, komfortu pracy nie ma i jest gorsza jakość pracy – przyznał.

Bajko przyznał, że kontrola BGN ograniczała się głównie do przestrzegania terminów, zaś samo BGN nie było od szukania spadkobierców. – Zadaniem Biura Gospodarki Nieruchomościami nie było ustalanie kręgu spadkobierców i poszukiwanie ich, choć zdarzało się, że czasami to robiliśmy – mówił.

B. szef BGN stwierdził też, że zarówno ABW, jak i CBA nie podejmowały działań ws. reprywatyzacji, chociaż miały stosowną wiedzę. – Reakcja była taka, że prezydent miasta nie jest organem upoważnionym, ale jest nim premier – zaznaczył.

Czytaj też:
Bajko pogrąży Gronkiewicz-Waltz? "Powiedziała, że nie potrzeba szkół w Śródmieściu i można oddać działkę"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także